Czarno na białym

Była w jednej z wież World Trade Center, gdy uderzył pierwszy samolot. Cud na 82. piętrze

Rano 11 września 2001 roku pani Leokadia Głogowska była w swoim biurze w jednej z wież World Trade Center. Pierwszy samolot uderzył kilka pięter nad jej pokojem. - Był niesamowity huk i w tej samej sekundzie nasza wieża się przechyliła. Książki zaczęły spadać z półek, a potem wróciła do pozycji wyjściowej - wspomina. Tak zaczęła się dramatyczna ucieczka, w której pani Leokadii pomogło szczęście i wiara w Boga. - Była ściana czarnego dymu. Jestem panikarą, a to było coś wbrew mojej naturze. Byłam uspokojona i z tym spokojem zaczęłam biec w kierunku klatki schodowej - opowiada reporterce "Czarno na białym" Paulinie Tomanek. Wyjaśnia też, dlaczego w chwili ataku w obu wieżach była zaledwie jedna trzecia pracowników.

 

ZOBACZ TEŻ: Rozbite życie. Polacy wspominają ataki na World Trade Center