Czarno na białym

Prokurator Szeska: zaczęłam się bać nie tyle mojej pracy, co moich przełożonych

Krytyczni wobec Zbigniewa Ziobry prokuratorzy wrócili z półrocznych delegacji do pracy z dala od domu. Jak twierdzą, sześciomiesięczna zsyłka do odległych prokuratur była karą za sprzeciwianie się polityce prokuratora generalnego i prokuratora krajowego. Do pracy 330 kilometrów od domu została skierowana również Katarzyna Szeska. Miejscem jej prokuratorskiej służby miał być Jarosław. Nie pojechała tam jednak. Okazało się, że jest poważnie chora. Marcie Gordziewicz z "Czarno na białym" opowiada, że praca w przedłużającej się atmosferze konfliktu z najwyższymi przełożonymi może odbić się na zdrowiu. - Z jednej strony mamy wkładane do głowy od czasów aplikacji, że mamy być twardzi, natomiast my jesteśmy tylko ludźmi i każdy z nas ma swoje granice. Dzięki prokuraturze poznałam, gdzie są moje. Ale podnosić się trzeba, otrzepać kolana i iść dalej – mówi prokurator Katarzyna Szeska. Jej sytuacja - jak dodaje - dotknęła bardzo blisko spokrewnioną z nią osobę. - Usłyszała, że raczej na awanse w życiu zawodowym nie może liczyć, gdyż ta osoba jest spokrewniona z tą Szeską. To jest przykre. Ja mogę ponosić konsekwencje moich działań, ale dlaczego konsekwencje mają dotyczyć osób postronnych, nie związanych z prokuraturą? – komentuje. Zapewnia też, że nie mam w sobie genu bohatera, ma za to dwa inne - przyzwoitości i niezależności.

12.08.2021
Długość: 18 min
Data premiery: 2021