Czarno na białym

Chciał tylko wiedzieć, kim jest. Zafundowano mu sądowy thriller

Po 17 latach szukania prawdziwej tożsamości ma w rękach dowód z nowym nazwiskiem. Teraz nazywa się Ewaryst Lossow. Ale miejsce na imiona rodziców jest puste. Nazwisko wybrał sobie sam, a Urząd Stanu Cywilnego się na to zgodził, bo w tej sprawie pewne jest jedno - Walkowiakowie, których uważał za rodziców i których nazwisko nosił, jego rodzicami nie byli. Czy prawdziwą matką Ewarysta była siostra Joanna Lossow - zakonnica z podwarszawskich Lasek - to rozstrzygnął sąd rodzinny. Jaki zapadł wyrok i dlaczego taki - o tym w reportażu Rafała Stangreciaka z "Czarno na białym".