Bez polityki

Trudne dzieciństwo i łzy mistrza. Władysław Kozakiewicz: ja żyłem dla sportu

Tego dnia, w tym momencie trzeba być najlepszym. Świat nie śpi. Teraz są kraje, które myśmy wcześniej nie wiedzieli, że w ogóle istnieją, a zdobywają medale – tak o Igrzyskach Olimpijskich w Tokio mówił tyczkarz i wieloboista Władysław Kozakiewicz. Zdobywca złotego medalu olimpijskiego w skoku o tyczce podczas igrzysk w Moskwie w 1980 roku w programie „Bez polityki” mówił o tym, jakie emocje towarzyszyły mu, gdy dwukrotnie startował na igrzyskach. Przyznał, że wspomnienie pierwszej olimpiady w Montrealu, gdzie został kontuzjowany, wywołuje u niego duże emocje. - Z mojego całego życia, to jest ten punkt, który najbardziej pamiętam – mówił. Z Piotrem Jaconiem rozmawiał też o trudnym dzieciństwie, przymusowej emigracji i wsparciu osób LGBT+ i mentalności Polaków. - Z różańcem w ręku, najlepiej, żeby się topił ten inny. To najgorszy sort nienawiści. Po co? W sporcie tego nie ma – ocenił.