Napięcie wokół Tajwanu rośnie, dlatego pojawiają się pytania, czy Chińczycy zaatakują wyspę. - Na ostatnim zjeździe Komunistycznej Partii Xi Jinping otrzymał burzliwe oklaski od zebranych delegatów w kwestii Tajwanu. Można to interpretować, że obecny przywódca dostał mandat, być może nawet dożywotni, od Komunistycznej Partii, żeby rozwiązać tę kwestię - zwrócił uwagę prof. Bogdan Góralczyk, dyplomata w programie "Horyzont" w TVN24+. Wskazał, że komentatorzy nie spodziewają się "bezpośredniej inwazji, jakiej dokonał Putin na obszarach Ukrainy", a "podstępu, blokady, jakichś działań niekonwencjonalnych". - Według ocen, nawet międzynarodowych, gdyby blokada chińska była skuteczna, to Tajwan ma do miesiąca wytrzymałość, jeśli chodzi o żywność - zauważył. Dyplomata wskazał, że w sprawie Tajwanu kluczowa może być ewentualna wizyta prezydenta Donalda Trumpa w Chinach. - Podejrzewam, tak było w początkach pierwszej kadencji Donalda Trumpa, że Chiny spróbują, mówiąc brutalnie, Trumpa kupić, to znaczy pójść na big deal, który zaproponują - wyjaśnił. - My w Polsce znamy pojęcie: "czy będą walczyli o Gdańsk" i teraz powstaje wielkie pytanie, czy Amerykanie będą walczyli o Tajwan - dodał.