Bez polityki
Jacek Cygan: miałem szczęście oddawać piosenki w ręce ludzi, którzy robią z tego magię
W programie "Bez polityki" w TVN24 GO autor tekstów piosenek, poeta i scenarzysta Jacek Cygan opowiadał o swojej twórczości. - Nie pisałem z przymusu, tylko z wewnętrznej radości. Lubiłem to i lubię dalej - mówił. Stwierdził, że "piosenka żyje krótko". - Mniej więcej tyle, co moda na nią, ale też moda na artystów - zaznaczył. Przyznał, że w tworzeniu tekstów zawsze czuł się pewnie. - Na początku pisałem dla przyjaciół, nie było w tym żadnego przymusu. Potem dzwonili zawodowcy - powiedział. Wspominał tu o współpracy z Sewerynem Krajewskim i Ryszardem Rynkowskim. - Jestem trochę psychologiem. Chcę, żeby ten człowiek na scenie odniósł sukces, żeby ludzie mu wierzyli w to, co on robi i co do nich mówi - dodał. Mówił, że został kiedyś zapytany, czy jako autor tekstów lubi stać w cieniu artystów, którzy wykonują napisane przez niego piosenki. - Nie mam z tym problemu, bo tak się umawialiśmy. Miałem szczęście oddawać piosenki w ręce ludzi, którzy robią z tego magię - powiedział. Poinformował również, że obecnie pracuje nad książką "Goethe w Italii". - Goethe napisał taką rzecz "Podróż włoska". W ciągu dwóch lat przejechał Włochy i myśmy z żoną przez dziesięć lat jeździli jego śladami. Zapisywałem sobie, co tam widziałem i chcę to wydać - wyjaśnił. Wyznał, że praca nad długim tekstem "zmienia wrażliwość na słowo, a język staje się czymś innym w prozie niż w piosence". Opowiedział też o jednym ze swoich ostatnich tekstów - "Modlitwie dla Ukrainy". - Chcieliśmy zrobić promocję w rocznicę wybuchu wojny, bo wtedy wyszedł teledysk, ale mąż wokalistki Dany Winnickiej został ranny na wojnie i ona pojechała do niego do szpitala. To jest prawda czasu i prawda ekranu - mówił Jacek Cygan.