Audio: Kropka nad i 

Krzysztof Śmiszek, Szymon Szynkowski vel Sęk, Krzysztof Luft, prof. Tomasz Siemiątkowski

Czas trwania 59 min

KRRiT przedłużyła koncesję dla stacji TVN24. Na ten dzień stacja czekała 19 miesięcy, 594 dni. Wcześniej podjęto uchwałę w sprawie podmiotów spoza Europejskiego obszaru Gospodarczego. - Decyzja pokazuje, że histeria wokół tej sprawy, to odliczanie dni, to była farsa. Mieliśmy do czynienia z normalnym procesem koncesyjnym – stwierdził w specjalnym wydaniu "Kropki nad i" Szymon Szynkowski vel Sęk z Prawa i Sprawiedliwości. Wiceminister MSZ mówił, że "jeżeli są wokół czegoś wątpliwości to ten proces może być wydłużony". Krzysztof Śmiszek z Lewicy stwierdził, że Szynkowski vel Sęk robi "dobrą minę do złej" oraz to było "19 miesięcy gry o to, czy można zamknąć usta wolnym mediom". Ocenił również, że sytuacja związana z przyznaniem TVN24 koncesji to "kapitulacja PiS". - Bo prawo mówi bardzo jednoznacznie, że jeśli podmiot medialny spełnia konkretne warunki, nie ma powodów do tego, aby nie przedłużać koncesji - dodał. 

 

Prof. Tomasz Siemiątkowski, kierownik Katedry Prawa Gospodarczego SGH, przyznał, że z decyzji o przedłużeniu koncesji dla TVN24 powinniśmy się cieszyć, jednak, "kiedy przyjrzymy się uchwale - pomijając jej sprzeczności - możemy być przerażeni, bo jest tam parę sygnałów, których Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji TVN24 grozi". - Ona wydając tę decyzję już sobie zaprzeczyła, że wydała decyzję, ale stworzyła najpierw problem interpretacyjny, którego nie ma i nie było – komentował prof. Siemiątkowski. Krzysztof Luft - były członek KRRIT Krzysztof Luft tłumaczył, że w pierwszym punkcie uchwała stwierdza, że "stacja TVN24 nie jest uprawniona do tego, żeby otrzymać koncesję, po czym jest rekoncesja". – To jest absolutna niekonsekwencja. Ewidentnie nie udało się przeprowadzić lex TVN przez parlament, w związku z czym Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podjęła uchwałę, która wprowadza ten sam lex TVN, tylko poza ustawą. To jest skandaliczne – wyjaśnił Luft. Profesor Siemiątkowski dodawał, że uchwała KRRiT nie jest źródłem prawa, ma moc taką, że być może psychologicznie będzie wiązała członków KRRiT.