Perspektywa Piaseckiego
"Ostra retoryka ma przykryć faktyczną porażkę. Sprawę Izby Dyscyplinarnej rządzący przegrali"
W "Perspektywie Piaseckiego" o rocznicy głośnego orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego, w którym wykreślił jedną z przesłanek do dokonania aborcji. - Po tym orzeczeniu Trybunału z 22 października 2020 roku ze strony polityków partii rządzącej padło wiele słów, deklaracji o tym, jak bardzo nie zostawią oni tej sprawy tak samej sobie, jak wiele zrobią dla takich rodzin, gdzie pojawiło się dziecko z wadą genetyczną albo tak jak w przypadku prezydenta będą próbowali uchylić furtkę dla tej ustawy, żeby można było dokonać aborcji w przypadku tych najcięższych wad letalnych - podkreślił Konrad Piasecki. Dziennikarz przyjrzał się, jak sytuacja wygląda po roku. - Pierwsza ustawa, która ujrzała światło dzienne po orzeczeniu Trybanału Konstytucyjnego to była ustawa prezydenta, która pozwalała na przerwanie ciąży w przypadku wystąpienia u dziecka tych najcięższych wad letalnych płodu. Projekt prezydenta miał być, próbował być oliwą laną na wzburzone morze tego społecznego gniewu. Prezydencki projekt trafił do Sejmu, potem do komisji sprawiedliwości i tyle, jego droga w tym miejscu się skończyła - wyjaśnił Piasecki. W programie także o sporze między Warszawą a Brukselą. - Ta wojna wkracza w decydującą fazę. Są dwa miesiące, na to, żeby Komisja Europejska zaakceptowała Krajowy Plan Odbudowy i żeby wypłacić Polsce zaliczkę w wysokości 4,5 mld euro. Na razie niewiele wskazuje no to, że ta zaliczka popłynie - stwierdził Piasecki. Jego zdaniem, "łatwiej negocjowałoby się premierowi w Brukseli, i nawet łatwiej wygłaszałoby mu się słowa o III wojnie światowej, gdyby rządzący przeszli od słów do czynów w spawie Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego". - To tej Izby miano bronić jak niepodległości. W lipcu tego roku Jarosława Kaczyński, Mateusz Morawiecki i prezydent Duda powiedzieli, że ta Izba się nie sprawdziła i będą ją likwidować - tłumaczył. Według dziennikarza, "sprawę Izby Dyscyplinarnej rządzący przegrali". - Przeciągają tę sprawę, żeby tak wyraźnie nie było widać, że wywiesili białą flagę. Ostra retoryka ma przykryć faktyczną porażkę - ocenił.