Ponad 50 organizacji pozarządowych działających w Polsce zostało na lodzie. Administracja Donalda Trumpa zakręciła kurek z pieniędzmi na pomoc zagraniczną, mrożąc setki projektów na całym świecie. Wiele organizacji może tego nie przetrwać.
Wiele organizacji pozarządowych dotychczas otrzymywało amerykańskie dofinansowanie. - Ponad 50 organizacji na terenie Polski, a prawdopodobnie jest ich kilkaset - wyjaśnia Monika Miłowska z Sieci Organizacji Pozarządowych "Mapuj pomoc". Decyzją administracji Donalda Trumpa więcej pieniędzy na działalność już nie dostaną.
- To jest olbrzymie tąpnięcie i część z naszych zaprzyjaźnionych organizacji po prostu nie wie, czy przetrwa - mówi Katarzyna Sawko z Fundacji "Polskie Forum Migracyjne". - Na terenie Polski w tym roku zabraknie 100-200 milionów złotych. To dla nas, organizacji pozarządowych, jest naprawdę ogromny budżet - twierdzi.
Fundacja Q organizowała kursy języka polskiego dla osób z Ukrainy, pomagała im w integracji i w codziennych sprawach. Głównie dla kobiet z małymi dziećmi, osobom starszym, osobom z niepełnosprawnością.
Stowarzyszenie NOMADA z Wrocławia uchodźcom i migrantom oferował pomoc prawną i psychologiczną, zapewniał leki, jedzenie i podstawowe zakupy. - Autentycznie, wycofanie tej amerykańskiej pomocy przekłada się na wiele tysięcy osób, które pomocy nie uzyska - mówi Maciej Mandelt ze Stowarzyszenia NOMADA.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Zmieniły się wartości Białego Domu
Pomocy potrzebują teraz organizacje, które dotychczas niosły ją innym. - Decyzja podjęta przez prezydenta Trumpa jest zbieżna z jego agendą polityczną związaną z promowaniem pewnych określonych wartości - komentuje Filip Pazderski z Fundacji im. Stefana Batorego.
Wśród tych wartości nie ma już wspierania uchodźców, migrantów i nie ma pomocy Ukrainie. Tak zmienia się krajobraz organizacji pozarządowych nie tylko w Polsce. - Około 50 procent wsparcia humanitarnego w skali świata pochodziło ze środków amerykańskich - twierdzi Katarzyna Sawko.
Dla polskich organizacji to wsparcie to być albo nie być. Dlatego już teraz ograniczają swoją działalność i zwalniają ludzi. - W naszym przypadku to jest dwie trzecie zespołu - mówi Maciej Mandelt.
Dziura do zasypania jest ogromna. - Jako środowisko staramy się negocjować z rządem, staramy się o środki europejskie - mówi Katarzyna Sawko. - Natomiast bardzo ciężko jest znaleźć nagle inne 200 milionów złotych - dodaje Monika Miłowska.
Wraz z pieniędzmi znikają kompetentni ludzie, lata doświadczenia i miejsca, w których ci, którzy jej potrzebowali, znajdowali pomoc. - Odbudowanie tego zajmie nam co najmniej lata, ale nie jestem pewien, czy uda nam się wrócić do tego poziomu, na którym byliśmy - twierdzi Maciej Mandelt.
Źródło: Fakty TVN
Źródło zdjęcia głównego: Fakty TVN