Spacerował po lesie w Załęczu (woj. dolnośląskie), natknął się na węża. Mężczyzna o nietypowym spotkaniu od razu poinformował służby. Okazało się, że stanął oko w oko z boa dusicielem.
Policjanci z Góry (woj. dolnośląskie) interweniowali w niedzielę w lesie w miejscowości Załęcze. Zgłoszenie dotyczyło węża, którego znalazł mężczyzna. - Na miejsce niezwłocznie skierowano patrol policji, który rzeczywiście potwierdził zgłoszenie. Zaskoczeniem dla wszystkich było to, że na "spacer" do lasu wybrał się boa dusiciel – powiedział oficer prasowy podkom. Ariel Bujak.
Funkcjonariusze zabezpieczyli węża i powiadomili o zdarzeniu Centrum Zarządzania Kryzysowego. - Na czas znalezienia stałego domu dla zwierzaka, bądź odszukania jego właściciela, boa został oddany pod opiekę emerytowanego policjanta, który prowadzi w okolicy od lat sklep zoologiczny. Górowski pasjonat zwierząt stworzył dla węża dom tymczasowy – wskazał Bujak.
Policjanci z Góry wyjaśniają okoliczności
Funkcjonariusze wyjaśniają, jak boa dusiciel znalazł się w lesie w pobliżu Góry i Rawicza. Ustalają też, kto może być jego właścicielem. - Pamiętajmy, że hodowanie zwierząt egzotycznych regulują odpowiednie przepisy. Warto także pamiętać, iż właściciel zwierzęcia ponosi za nie odpowiedzialność i ma obowiązek nie tylko zapewnić mu dobre warunki bytowania, ale także odpowiednio zabezpieczyć je przed wydostaniem się. Hodowla zwierząt egzotycznych nie powinna być chwilową zachcianką, ale starannie przemyślaną decyzją – dodaje oficer.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Dolnośląska policja