W Niemczech wielkanocne zajączki były bardzo zajęte, nie tylko chowaniem cukierków dla dzieci. Uczestniczyły także w wyścigach, przeskakując przez przeszkody i walcząc o jak najlepszy wynik.
Tradycja przyszła do Niemiec ze Skandynawii, tłumaczy Jasmin Stratmeyer, dumny posiadacz wyścigowego zająca. - Koninhop (duńska nazwa sportu) jest bardzo podobny do zawodów koni wyścigowych i powstał ponad dwie dekady temu - mówi.
Dziś jest to dyscyplina niezwykle skomplikowana, z różnymi konkurencjami i z oficjalnym zestawem przepisów.
W zawodach w Bremie zajączki przeskakiwały przez 10 przeszkód wysokich na 20 centymetrów. Wszystkie były prowadzone przez swych właścicieli na specjalnych smyczach.
- One uwielbiają skakać, a my zachęcamy je do tego, co mają w naturze - mówił Rainer Brase, jeden z organizatorów.
Wyścigi torowe to nie jedyna możliwa konkurencja zajączków. Są także skoki. Rekordy to: 99 cm w skoku wzwyż i 300 cm w dal.
Źródło: APTN