Jak poradzić sobie z wysokim czynszem za mieszkanie? Zdaje się, że Anglicy znaleźli na to sposób - za grosze wynajmują niefunkcjonujące już budynki użyteczności publicznej. Jeśli więc nie przeszkadza ci, że mieszkasz w dawnej remizie, szkole albo domu towarowym - możesz naprawdę sporo zaoszczędzić.
Nietypowe mieszkanie można wynająć od ich właścicieli albo miejskich władz. W zamian za opiekę nad pustym budynkiem lokator nie płaci żadnych rachunków, a czynsz jest bajecznie niski.
W agencjach nieruchomości można znaleźć tysiące ofert - i to nie tylko w Wielkiej Brytanii, ale też Francji, Belgii i Holandii. Lokator płaci tygodniowo około 50-60 funtów (200-250 zł). Opiekuje się posiadłością i zgłasza wszelkie usterki, które wymagają naprawy.
Zamieszkać w remizie
Jedną z "opiekunek" jest Lucy Pook, która mieszka w dawnej remizie strażackiej na Manchester Square w Londynie. Remiza wiernie służyła strażakom przez ponad sto lat, ale w 2005 roku została zamknięta. Teraz jest domem Lucy i pięciorga innych lokatorów. Płacą 55 funtów tygodniowo - za dwupokojowe mieszkanie w tej samej okolicy musieliby zapłacić co najmniej dwa razy więcej.
- To wspaniałe doświadczenie, ale trzeba przygotować się na naprawdę spory wysiłek, żeby stworzyć tutaj dom - opowiada Lucy. - No i nie można oczekiwać luksusów - dodaje.
Remiza to nie pierwsze nietypowe mieszkanie Lucy. Wcześniej wynajmowała pokój w ratuszu. - Był architektoniczną perełką o ogromnych pokojach - zdradza. - Mieliśmy nawet salę teatralną z pianinem i żyrandolami - przyznaje.
Klasztor tanio wynajmę
Firma Camelot Property Protection, która zajmuje się wynajmem osobliwych lokali, ma w ofercie nie tylko remizy. Do wynajęcia są szkoły, klasztory, kościoły, domy towarowe, a także pałacyki. Ich właściciele chętnie je wynajmują, bo lokator kosztuje ich mniej niż zatrudnienie profesjonalnych ochroniarzy, a do tego odstrasza dzikich lokatorów.
Może zatem to doskonały pomysł, jak nie pozwolić niszczeć zabytkowym budynkom i pomóc ludziom o niezbyt zasobnych kieszeniach?
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters