Gazety były głównym źródłem informacji i te informacje musiały być przekazywane w sposób jak najbardziej szczegółowy. Ludzie tego oczekiwali - mówił w TVN24 dziennikarz tvn24.pl Mariusz Nowik. Autor podcastu "W starym newsie" cofnął się do wydań prasy sprzed ponad stu lat, w których - jak przyznał - relacjonowano śmierć papieża Benedykta XV "w dość naturalistyczny sposób".
W sobotę 31 grudnia zeszłego roku zmarł papież emeryt Benedykt XVI. W podobnym czasie niemal 101 lat wcześniej, 22 stycznia 1922 roku, odszedł jego poprzedni imiennik papież Benedykt XV.
"W starym newsie". Słuchaj w TVN24 GO >>>
Dziennikarz tvn24.pl i TVN24 GO Mariusz Nowik w swym podcaście "W starym newsie" cofnął się do wydań prasy sprzed ponad wieku, w których relacjonowano śmierć głowy Kościoła katolickiego. - Te gazety zupełnie inaczej podchodziły do śmierci papieża, niż byśmy teraz podeszli. Kiedy umierał Benedykt XV, gazety zwracały uwagę na zupełnie inne szczegóły - mówił Nowik w niedzielę we "Wstajesz i weekend".
Przedwojenna prasa o śmierci Benedykta XV
- Te wszystkie gazety przedstawiały śmierć papieża w dość naturalistyczny sposób. Papież Benedykt XV umierał w, powiedzielibyśmy dzisiaj, świetle jupiterów. Agencje dokładnie donosiły, co się działo z papieżem. Pisano, że papież miał duszności, papież źle się czuł. Pisano dokładnie, kto odwiedzał papieża, co papież powiedział. Ludzie byli bardzo głodni takich informacji - tłumaczył autor podcastu.
Ocenił, że "dzisiaj śmierć jest bardziej intymna, śmierć zwłaszcza tak wielkich ludzi jak papieże". - Nie dowiadujemy się zbyt wielu szczegółów, a tutaj wiedzieliśmy na przykład, że papież Benedykt XV odmówił przyjęcia tlenu. Kaszlał, źle się czuł, przechodził ciężkie zapalenie płuc po tym, jak zapadł na grypę. To zapalenie płuc było powikłaniem, które sprawiło, że papież zmarł. I o tym również pisały gazety ze szczegółami - relacjonował treść gazet sprzed 101 lat.
- Nie mieliśmy telewizji, nie mieliśmy praktycznie radia. Gazety były głównym źródłem informacji i te informacje musiały być przekazywane w sposób jak najbardziej szczegółowy. Ludzie ich oczekiwali. Ważne były te szczegóły, ważna była otoczka tego, co się działo wokół danego wydarzenia. Poświęcano bardzo dużo uwagi takim szczegółom, bo one budowały obraz sytuacji, o których potem ludzie rozmawiali na ulicach - dodał Nowik.
Źródło: TVN24