Po raz pierwszy od czterech lat na ulicy w Bagdadzie pojawił się św. Mikołaj. Chodzącemu po alei Abu Nawasa, jednej z największych w mieście, przyjaznemu brodaczowi w czerwieni towarzyszy silna ochrona. Tak na wszelki wypadek.
Jak jego odpowiednicy na całym świecie, św. Mikołaj w irackiej stolicy rozdawał podarki ubranym w tradycyjne stroje dzieciom, skandującym: "Jesteśmy Irakijczykami".
Po latach przemocy i ataków na mniejszość chrześcijańską w Bagdadzie i Mosulu irackie MSW zorganizowało w sobotę dzień solidarności z liczącą ok. 550 tys. ludzi chrześcijańską społecznością.
W swoim przemówieniu sekretarz generalny Związku Pisarzy Irackich Alfred Samaane powiedział, że nie uważa tych "obchodów za wyłącznie chrześcijańskie, lecz przeznaczone dla wszystkich Irakijczyków". Jak dodał, chodzi o "patriotyzm i wartości humanistyczne".
Do pierwszych ataków na chrześcijan w Bagdadzie doszło na początku sierpnia 2004 roku, kiedy jednego dnia zaatakowano cztery szpitale.
W połowie października tego roku urząd Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) podawał, że prawie połowa chrześcijan mieszkających w Mosulu, czyli około 12 tys. osób, uciekła z miasta po fali ataków na nich. W ostatnim czasie w mieście rozlokowano 35 tysięcy policjantów i żołnierzy, mających czuwać nad porządkiem publicznym.
Przed wojną w Iraku w 2003 r. liczbę chrześcijan w tym kraju szacowano na ok. 800 tysięcy ludzi.
Źródło: PAP