Członkini Rady ds. Kobiet w Radżastanie w Indiach zrezygnowała ze swojej funkcji po tym, jak skrytykowano ją za selfie z ofiarą gwałtu. Sprawa wywołała wiele kontrowersji w mediach społecznościowych.
Selfie zostało wykonane w środę na komisariacie, gdzie Somya Gurjar spotkała ofiarę gwałtu. Pokrzywdzona zeznała, że została zgwałcona przez męża i jego dwóch braci, którzy mieli również wytatuować jej na czole i ręce bluźnierstwo, a wszystko w związku z wyższym posagiem 51 tys. rupii (ok. 3 tys. zł), którego oczekiwali.
Samo selfie, które zrobiła urzędniczka, nie zostało udostępnione w mediach społecznościowych. Sprawa wyszła jednak na jaw, gdy jedna z osób obecnych wówczas na komisariacie udostępniła w popularnym komunikatorze dwa zdjęcia, na którym widać, jak kobieta robi selfie z ofiarą.
Na zdjęciu widać uśmiechniętą Gurjar, ofiarę, a także przewodniczącą Rady Suman Sharmę, która w specyficzny sposób trzyma rękę zgwałconej kobiety.
This is the picture, which is the reason for resignation of Rajasthan's Commission for Women member #SomyaGurjar pic.twitter.com/laHWropxr8— Dynamite News (@dynamitenews24) 30 czerwca 2016
Selfie i krytyka
Gurjar stwierdziła potem, że ofiara była zaciekawiona kamerą, a zdjęcie było próbą "zrelaksowania i uspokojenia jej". - Powiedziała: zrób mi też zdjęcie. Zrobiłam je, żeby ją uspokoić i dlatego, że prosiła o to. Starałam się postępować z nią po ludzku - powiedziała.
Jej tłumaczenia nie przekonały jednak internautów, którzy, widząc zdjęcia w internecie, skrytykowali zachowanie kobiety. Zaznaczyli przy tym, że w Indiach publikowanie informacji, które prowadzą do identyfikacji ofiar gwałtów, jest nielegalne.
Autor: nb/ja / Źródło: bbc.com
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock