Samochodową przyszłość pokazali dziennikarzom Japończycy. W Tokio otwarto 40. Motor Show. Będzie Toyota, Honda, Suzuki, Nissan, ale w nowych odsłonach - jako hybrydy, nietypowe skrętne na dwie osie samochody miejskie, sterowane przez robota, albo... całe w gumie.
Toyota zaprezentowała model samochodu wyposażony w robota. Jego zadaniem nie jest jednak sterowanie pojazdem, a... rozmowa z kierowcą. Przypomina mu, że ma się skupić na drodze, nie pozwala na rozproszenie, alarmuje kiedy kierowca się z zagapi. Złośliwi mówią, że to żona bis...
Robota będzie też można spotkać w samochodach Nissana. Jego zadaniem będzie z kolei przyglądanie się kierowcy, a dokładniej jego twarzy. Robot analizuje emocje i wyraz twarzy, a następnie informuje kierowcę, że to, że jest zły i zmęczony może spowodować opóźnioną reakcję. Co więcej dzięki przyjemnemu tonowi głosu i specjalnym delikatnym komunikatom stara się uspokoić prowadzącego samochód.
Na pokazie można też będzie zobaczyć jednoosobowy pojazd, który nie służy jednak do poruszania się po drodze, lecz po... chodnikach. Za najdziwniejszy można uznać jednak samochód, który został okrzyknięty arcydziełem bezpieczeństwa. Dlaczego? Bo cały jest pokryty specjalną gumową substancją, która powoduje, że przy niezbyt mocnym uderzeniu w pieszego nic mu się nie stanie.
- Do tego powierzchnia jest tak przyjemna w dotyku, że każdy będzie chce dotknąć samochodu - mówi Matoaki Minowa, projektant i konstruktor z Hondy.
Wystawa samochodów będzie otwarta dla zwiedzających od soboty.
Źródło: APTN, Gazeta Wrocławska