Claus u Czechów na cenzurowanym. Tym razem nie prezydent Vaclav Klaus, ale Santa Claus, czyli po prostu - Święty Mikołaj. W Pradze protestowano przeciw postępującej "santaizacji" świąt. Czesi walczą o powrót do tradycji.
A tradycją w Czechach jest Ježíšek, czyli Jezusek, który przynosi dzieciom prezenty i jest bohaterem wielu bożonarodzeniowych piosenek czy kolęd.
Autorzy tych stron wytoczyli otwarta walkę tłustemu, amerykańskiemu symbolowi Bożego Narodzenia, który ma czelność wypychać z głów Czechów naszego roznosiciela prezentów. A co gorsza także z głów czeskich dzieci www.zachrantejeziska.cz
Najpierw odbył się happening śnieżnych bałwanów pod urzędem miasta. Bałwany dzierżyły w dłoniach transparenty z napisem "Ratujcie Jezuska!". Potem uroczyście wrzucono Świętego Mikołaja do kosza na śmieci. To miało być symboliczne wygnanie go z Czech. Protestujący nieśli m.in. transparenty "Przeżyliśmy Dziadka Mroza, przeżyjemy Santa Clausa"
Santa atakuje głowy czeskich dzieci
Na stronie internetowej www.zachrantejeziska.cz Czesi mogą złożyć swój podpis pod petycją w obronie Jezuska. Dotąd podpisało ją prawie 22 tys. osób. "Autorzy tych stron wytoczyli otwarta walkę tłustemu, amerykańskiemu symbolowi Bożego Narodzenia, który ma czelność wypychać z głów Czechów naszego roznosiciela prezentów. A co gorsza także z głów czeskich dzieci".
Z kolei antymikołajowi aktywiści ze stron www.anti-sata.cz namawiają do innych, bardziej artystycznych aktywności. Tu znajdziemy m.in. zdjęcia, kolaże, vlepki czy teksty literackie tematycznie nawiązujące do protestu.
Źródło: idnes.cz
Źródło zdjęcia głównego: youtube.com/www.anti-santa.cz