Kurczą się szeregi niemieckich naturystów. Zrzeszenia promujące Freiekoerperkultur, czyli "kulturę wolnego ciała", u naszych zachodnich sąsiadów od lat tracą członków. - To konsekwencja zmian demograficznych, jak starzenia się społeczeństwa, a także zmian, które zachodzą w społeczeństwie z pokolenia na pokolenie - ocenia prezes Niemieckiego Związku Kultury Wolnego Ciała Kurt Fischer.
Obecnie organizacje zrzeszające naturystów liczą 50 tys. członków. Według szacunków Fischera liczba członków co roku spada średnio o 2 proc. Jak wyjaśnia, brak wolnego czasu i zmiany społeczne sprawiają, że coraz mniej ludzi chce się zrzeszać. Od wielu lat w Niemczech, jak i wielu innych krajach Zachodu, coraz mniej jest młodych rodzin, które były podporą ruchu kultury wolnego ciała - żali się Fischer.
Chodzi nam o wspólne przeżywanie słońca i powietrza. Kto raz spróbuje popływać nago, nigdy więcej nie będzie chętnie zakładał kąpielówek Kurt Fischer, prezes Niemieckiego Związku Kultury Wolnego Ciała
100 lat tradycji i zakaz Himmlera
Kultura wolnego ciała ma w Niemczech ponadstuletnią tradycję. Pierwsze stowarzyszenie FKK powstało w 1898 r. w Essen, a w 1930 r. odbył się pierwszy międzynarodowy zjazd naturystów. Ruch ten był - i do dziś jest - ściśle związany z promocją zdrowego trybu życia, sportu na świeżym powietrzu i właściwego odżywiania.
Ruch został zakazany w nazistowskich Niemczech i został reaktywowany dopiero w latach 50., ale jak twierdzi Fischer formalnie nadal obowiązuje zakaz nagiego opalania. Przepis zabraniający zażywania nagich kąpieli w miejscach publicznych wydał w 1942 roku minister spraw wewnętrznych III Rzeszy Heinrich Himmler. Wyjątek uczyniono dla miejsc specjalnie wydzielonych i poza widokiem osób postronnych. Współcześnie zakaz jest po prostu ignorowany.
7 mln golasów
W całych Niemczech znajduje się 150 plaż dla nudystów. Ogólnie media szacują, że 7 mln Niemców w czasie urlopu opala się nago. Ale zdaniem Fischera "urlopowych naturystów" nie można utożsamiać ze zorganizowanym ruchem FKK. - Jesteśmy nadzy, ale między nami, myślącymi podobnie. Nie chcemy być kojarzeni z rozmaitymi ofertami komercyjnymi, z seksualnością, klubami dla miłośników seksu grupowego czy ludźmi, którzy urządzają nagie maratony albo inne tego rodzaju przedstawienia - przekonuje.
W Europie działają 24 organizacje naturystów. Najsilniejsza jest federacja w Holandii z 67 tysiącami członków. Liczne są też zrzeszenia we Francji i Belgia, a także w Chorwacji, Szwajcarii i Austrii. Organizacje naturystów działają też poza Europą, np. w USA czy Brazylii. Wszędzie jednak liczba członków tych zrzeszeń systematycznie spada.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24