Cała Japonia zachwyca się hip-hopowcem Mr Happiness. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby raper nie był 49-letnim buddyjskim mnichem.
Mnich Tagau stoi na czele wspólnoty 400-letniej buddyjskiej świątyni Kyoouji w centrum Tokio. Co jakiś czas bierze do ręki mikrofon, staje na scenie i kołysze publiczność w rytm hip-hopu. Często towarzyszą mu gwiazdy japońskiego rynku muzycznego.
Tagai mówi, że pomysł hip-hopowych koncertów przyszedł mu naturalnie. - Pierwszy raz słuchałem angielskiego rapu, więc nie wszystko zrozumiałem. Zdałem sobie sprawę, że mogę robić to samo jako budda - opowiada mnich.
MC mnich uczy
Podczas śpiewania MC mnich przekazuje religijną wiedzę - uczy modlitw i obrzędów. - Mam nadzieję, że dzięki temu nowemu podejściu do religii młodzież zobaczy rozrywkową zabawę buddyzmu i zainteresuje się religią - wyjaśnia.
Tagai nie ogranicza jednak swoich występów wyłącznie do przygotowanych wcześniej tekstów piosenek. Mnich potrafi też improwizować - jest prawdziwym mistrzem freestylu.
Buddyzm w Japonii obecny jest od VI wieku i stał się główną religią w kraju. Jak informuje Japońska Agencja ds. Kultury, w 2006 roku ok. 196 milionów ludzi wyznawało buddyzm bądź szintoizm.
Źródło: Reuters