W hollywoodzkiej "Alei Sław" przybyła nowa gwiazda. Dostali ją aktorzy grający Munchkinów - małe ludziki w kultowej dziecięcej klasyce „Czarnoksiężniku z krainy Oz”. Odsłoniła ją siódemka ostatnich żyjących.
Po prawie 70 latach od nakręcenia „Czarnoksiężnika z krainy Oz” swoją gwiazdę w Alei Sław otrzymały Muchiny – małe ludziki, które Dorotka spotkała w swojej drodze po Oz. Ceremonia odbyła się przed budynkiem Grauman's Chinese Theatre, gdzie film w 1939 roku miał swoją premierę. Z 124 aktorów tego momentu dożyło tylko siedmiu.
- Niedługo skończę 88 lat, cieszę się, że stało się to za mojego życia – mówił Jerry Maren, jeden z grających Munchkina. Inny Mickey Carroll wspominał, jak podczas kręcenia filmu spotkał legendarnego amanta, Clarka Gable, który właśnie przygotowywał się do ostatniej sceny w „Przeminęło z wiatrem”. - Czekaliśmy pięć godzin, od piątej rano, na makijaż. Mój brat powiedział: nie narzekaj, za mną stoi Clark Gable i też czeka – opowiadał. - Mieliśmy tą samą garderobę. On nakładał swój makijaż i mówił przed lustrem: - Szczerze, Scarlett, nic mnie to nie obchodzi.
Na co Carroll zadeklarował, że on w scenie zabijania złej wiedźmy powie „Ding dong! Suka nie żyje!”. Nie do końca zgodną ze scenariuszem linijkę wygłosili razem z szesnastoletnią wówczas Judy Garland, grającą główna rolę, i oboje dostali reprymendę od reżysera.
Tekst do filmu nie wszedł, co nie przeszkodziło mu jednak zdobyć kilku nominacji do Oscara (w tym za najlepszy film, ale przegrał z "Przeminęło z wiatrem") i dwóch statuetek: za muzykę i piosenkę. Garland dostała specjalnego, honorowego Oscara za najlepszy debiut.
Źródło: APTN
Źródło zdjęcia głównego: AP Entertainment/Warner Home Video