Wiadomo tylko jedno - rozprawa rozwodowa Dody i Radka Majdana odbyła się. To, czy pierwsza para polskiego showbiznesu zakończyła swój związek, czy nie, wciąż pozostaje tajemnicą. Serwisy plotkarskie prześcigają się w spekulacjach, co zdarzyło się za drzwiami szczecińskiego sądu.
Choć mamy dopiero styczeń, to w tych kręgach nie ma wątpliwości, że w tym roku w polskim showbiznesie, nic ważniejszego już się nie wydarzy. O rozwodzie Doroty "Dody" Rabczewskiej i Radosława Majadana serwisy plotkarskie i tabloidy rozpisywały się już od miesięcy. Sprawa zyskała taki rozgłos, że w środę pisały o niej nawet portale internetowe w... Bułgarii.
Atmosferę podgrzał fakt, że to nie pierwszy raz, kiedy para stawia się w sądzie. Przed kilkoma tygodniami, rozprawa rozwodowa "polskich Beckhamów", z niewiadomych przyczyn została odwołana. Ale już wtedy było gorąco. Dziennikarze jednego z brukowców wynajęli nawet dźwig, by przez okno podglądać co dzieje się na sali sądowej.
"Dowiedzcie się" Tym razem co prawda dźwigu nie było, ale emocji nie zabrakło. Wszystko zaczęło się ok. 13, kiedy para zajechała pod siedzibę sądu... jednym samochodem. To tylko rozgrzało tłum dziennikarzy i wywołało spekulacje, czy Doda i Radek na pewno się rozwiodą.
Ku rozpaczy rozkrzyczanych, nastoletnich fanów czekających na autograf gwiazd, para tylko przemknęła po schodach prowadzących do budynku sądu i zniknęła za drzwiami sali rozpraw.
To jednak było zbyt wiele dla dociekliwych dziennikarzy "Faktu". Reporterka tego dziennika nie wytrzymała i wtargnęła na salę. Na nic to się jednak zdało, bo szybko wyprosili ją policjanci i rozprawa już do końca odbywała się za w pełni zamkniętymi drzwiami.
Po 50 minutach w drzwiach pojawiła się Doda. Wśród fleszy i pytań dziennikarzy stwierdziła tylko: - Złożyłam śluby milczenia. Do biegu gotowi, start. Dowiedzcie się.
I rzeczywiście, reporterzy serwisów plotkarskich stanęli na wysokości zadania wyznaczonego przez gwiazdę. Korzystając ze swojej rozległej sieci nieformalnych kontaktów dowiedzieli się co tak naprawdę zdarzyło się w szczecińskim sądzie. Szkoda tylko, że wersji jest tyle ile źródeł...
Pewne jest tylko jedno: Doda i Majdan są mistrzami w budowaniu wokół siebie medialnego zainteresowania - i szumu...
Źródło: onet.pl, gazeta.pl