- W końcu ktoś docenił swoje dobra narodowe - tak Doda komentuje słowa ministra Radosława Sikorskiego, który w USA zachwalał w amerykańskiej telewizji MSNBC naszą rodzimą gwiazdkę. - Swoją drogą mamy w Polsce kogoś pokroju Paris Hilton, nazywa się Doda. Mogę dać pani jej numer telefonu - mówił minister do prowadzącej program. Ciekawe porównanie wzbudziło ogromne zainteresowanie. Zwłaszcza późniejsze rozwinięcie myśli szefa MSZ o "wyposażeniu" piosenkarki.
Radosław Sikorski po wyjściu z porannego programu w telewizji MSNBC, powiedział dziennikarzom, że - nasza artystka może nie jest tak zamożna jak Paris Hilton, ale jest lepiej wyposażona. I lepiej śpiewa.
Chociaż część ludzi słowo "wyposażona" zrozumie jako szowinistyczne określenie kobiecych atrybutów, to jak twierdzi dziennikarz Robert Leszczyński - nie ma w tym nic złego. - Niemożliwe jest by oddzielić te piosenkarki od ich fizyczności - stwierdził.
Doda: Czas zacząć się chwalić
Co na to Doda? - Gratuluję odwagi, brawo panie Sikorski! - napisała na swoim blogu piosenkarka. Doda twierdzi, że "nasz naród od lat ma tendencje do ekscytowania się gwiazdami zza granicy nie dostrzegając, że pod nosem ma sto razy lepszych i barwniejszych artystów, którzy rodzą się raz na milion (czytaj: mnie)". "Najwyższa pora by zacząć chwalić się naszymi polskimi geniuszami z każdej dziedziny, którzy biją na głowę tych zza oceanu. Wiadomo, że w Polsce budżet i rozmach nie ten… tym bardziej powinno podkreślić to naszą (czytaj: moją) wyjątkowość i determinację" - napisała piosenkarka.
Źródło: tvn24.pl, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24