Polacy mają "Koko Euro Spoko", a o czym mówią oficjalne piosenki innych reprezentacji? Irlandczycy przerobili swój wielki przebój "Rocky Road to Dublin" i śpiewają o "wyboistej drodze do Polski", Anglicy zapewniają, że wygrają, a Hiszpanie - że zanim umrą, pokażą twarz wojowników.
W czwartek Irlandia przegrała z Hiszpanią 0:4. Ale Gdańsk do późnych godzin rozbrzmiewał śpiewem kibiców z Zielonej Wyspy. Jeszcze podczas meczu na stadionie można było usłyszeć "Fields of Athenry", balladę wykonywaną przez zespół The Dubliners. Oficjalną piosenką Irlandczyków jest jednak "Rocky Road to Poland". Wykonują ją artyści ze wspomnianej grupy The Dubliners, a także The Coronas, Damien Dempsey, Bressie i, na dokładkę, wszyscy piłkarze irlandzkiej kadry.
Tekst ułożyli wspólnie słuchacze radia Today FM, którzy nadsyłali swoje propozycje do programu. Tak powstała kompilacja, która stała się oficjalnym hymnem reprezentacji. "Wyruszyliśmy do Polski z nadzieją w sercach/Możemy zdobyć trofeum/Jesteśmy częścią armii Trapattoniego" - śpiewają Irlandczycy. W refrenie powtarza się zdanie, które okazało się niestety nieprawdą: "Nigdy nie pokonacie Irlandczyków". Artyści zachęcają też do nauczenia się polskiej gramatyki i rymują "opel corsa" z "Warsaw".
Wiara, nadzieja i puchar
Piosenkę Anglików "Sing 4 England" wykonuje Chris Kamara, były piłkarz, a obecnie prezenter Sky Sports. Zaczyna stwierdzeniem, że "Minęło zbyt wiele lat, to jest nasz czas, by udowodnić, że się mylicie. Wygramy, jeśli będziemy silni. Inni mówią, że jesteśmy za słabi, ale jeśli będziemy mieć trochę szczęścia, przywieziemy do domu puchar". Kamara zapewnia też, że o Anglii "usłyszy cały świat". Na razie "synowie Albionu" zremisowali 1:1 z Francją. Dziś czeka ich mecz ze Szwecją.
Rosyjska oficjalna piosenka "This is our Game" ("Eto nasza igra") zaczyna się, jak przystało na naszego wschodniego sąsiada, z rozmachem. Przed dobrą minutę słuchacz raczony jest dźwiękami marsza bez słów, do którego muzykę wykonuje cała orkiestra symfoniczna. Potem włącza się chór dziecięcy i dwóch podstarzałych artystów (oraz jeden młody), którzy śpiewają o wierze, miłości i zasadzie "jeden za wszystkich, wszyscy za jednego".
Hymn Ukrainy jest w Polsce dobrze znany. "Wboliwaj", czyli "Kibicuj" to hit napisany przez 28-letniego amatora z Żytomierza. W nagrodę dostał 50 tys. dol., a profesjonalne studio nagraniowe zafundowało mu nakręcenie teledysku. Utwór, utrzymany w popowo-dyskotekowej stylistyce jest wesoły i radosny.
"Umrę wiedząc, że jestem wojownikiem"
Hiszpańska piosenka "No hay 2 sin 3" (Nie ma 2 bez 3), wykonywana przez Davida Bisbala oraz zespół Cali & el Dandee zaczyna się od przypomnienia goli hiszpańskiej reprezentacji. Tekst, jak na hymn piłkarski, jest dość dramatyczny: "Takie jest życie i jeśli mam umrzeć, umrę wiedząc, że jestem wojownikiem". W refrenie powraca jednak swojski futbol: "Ręce w górę, wbij gola!".
Szwedzki hymn "Vi mot varlden" nie zebrał pochlebnych opinii po drugiej stronie Bałtyku ani w Europie. Utwór, wykonywany przez punk-rockowy zespół Neverstore, mówi bowiem, że "jesteśmy przeciw światu". Ale wspomina też o sile, przezwyciężaniu przeszkód i wykorzystywaniu szans, czyli tym, co dla piłki nożnej najbardziej charakterystyczne.
Niemcy postawili w swoim hymnie "Fur Nichts auf Dieser Welt" na wiarę i nadzieję w zwycięstwo. Na razie - bardzo prawdopodobne, bo nasi sąsiedzi zza Odry mają komplet punktów. "Za nic w świecie nie przyznamy się do porażki. W takie dni rodzą się gwiazdy. Wiedz, że droga prowadzi nas do celu, nawet gdy nie jest to łatwe" - śpiewa Roger Cicero.
Na tym tle rodzime "Koko" wygląda dość podobnie pod względem słów: jest i o golach, i dzielnych chłopcach, i piłce. Ale trudno nie zauważyć, że urocze panie z zespołu Jarzębina znacznie różnią się od innych wykonawców. Czy są lepsze? Oceńcie sami!
Autor: jk//bgr/k / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Youtube