W Belgii padł nowy rekord Guinnessa. W jednej chwili wystrzeliło ponad tysiąc butelek coca-coli, do której wrzucono mentosy. W ten sposób wszyscy zostali zalani strumieniami najsłodszej i najbardziej wybuchowej fontanny na świecie.
Autorami rekordu są studenci z belgijskiego miasta Leuven. Pobili zeszłoroczny rekord z amerykańskiego Missouri, w którym w powietrze wyleciały 973 butelki - w Belgii wystrzeliło aż 1360 wybuchowych fontann.
Eksperyment z wrzucaniem mentosów do coli został rozsławiony poprzez portal Youtube, a właściwie poprzez dwójkę zwariowanych naukowców - Fritza Gorbe i Stephena Voltza (Gorbe jest zawodowym żonglerem, a Voltz - byłym prawnikiem). Osobiście przyjechali do Belgii, żeby nadzorować bicie rekordu. Wcześniej uczestniczyli już w podobnej imprezie w Bredzie w Holandii - ojczyźnie Mentosa. Wówczas w niebo wystrzeliło jednocześnie 851 strumieni coli.
W Polsce podobne doświadczenie obejrzeć można było w jednym z odcinków programu "Clever! Widzisz i wiesz" na antenie TVN.
Jak to działa?
Strona internetowa zwariowanych naukowców wyjaśnia, dlaczego koktajl z coli i mentosów jest tak wybuchowy. Znajdujący się w napoju dwutlenek węgla jest wchłaniany przez cukierka, co wytwarza w butelce tak wysokie ciśnienie, że działa ona jak gejzer - korek zostaje wypchnięty, a zawartość wylatuje w górę. Jak twierdzą szaleni naukowcy, najlepszy efekt osiąga się po zmieszaniu mentosów z colą light.
jk/iga
Źródło: Reuters, TVN24