U osób pijących nawet umiarkowane ilości alkoholu ryzyko przedwczesnej śmierci jest wyższe niż u tych, które w ogóle go nie piją - podkreślają kanadyjscy naukowcy w podsumowaniu badania, w którym przyjrzeli się wpływowi napojów wysokoprocentowych na zdrowie. Do tej pory mówiło się, że małe dawki na przykład czerwonego wina mogą być nie tyle nieszkodliwe, co wręcz wskazane.
Czerwone wino miało wpływać korzystnie na krążenie, a piwo wspierać pracę mózgu. Takie i inne pozytywne opinie na temat spożywania umiarkowanych ilości alkoholu przez wiele lat krążyły w środowisku naukowym. Zachwalano zwłaszcza wspomniane czerwone wino. Powstawały badania, z których wynikało, że wypijanie jednej lampki dziennie jest dobre dla serca, pomaga regulować ilość cukru we krwi, a także spowalnia procesy starzenia.
Naukowcy z kanadyjskiego University of Virginia nie mają jednak dobrych wiadomości dla wielbicieli czerwonego wina i innych napojów alkoholowych. Przeanalizowali wyniki 107 badań z udziałem łącznie 4,8 miliona osób, w których uwzględniono aż 724 czynniki ryzyka związane ze zdrowiem. Swoje ustalenia przekazali w artykule opublikowanym pod koniec marca na otwartej platformie medycznej JAMA Network Open.
Nawet małe ilości alkoholu podnoszą ryzyko przedwczesnej śmierci
Przeprowadzona przez Kanadyjczyków analiza jasno wskazuje, że u osób pijących umiarkowane ilości alkoholu ryzyko przedwczesnej śmierci jest wyższe niż u tych, które w ogóle go nie piją.
Za umiarkowane picie naukowcy uznali spożywanie maksymalnie dwóch jednostek alkoholu dziennie. Jedna jednostka to 10 gramów (lub 12,5 mililitra) czystego etanolu. Taka jego ilość znajduje się w 200 gramach 5-proc. piwa lub 100 gramach 10-proc. wina. Oznacza to, że osoba pijąca umiarkowanie może sobie pozwolić na nie więcej niż jedno półlitrowe piwo lub dwa małe kieliszki wina dziennie.
Alkohol korzystny dla zdrowia? Naukowcy zaprzeczają
Kanadyjscy naukowcy nie twierdzą, że taka ilość jest wyjątkowo szkodliwa, jednak ich szeroko zakrojone badanie obala tezę, wedle której butelka piwa czy lampka wina dziennie miały być wręcz wskazane. "Pomysł, że alkohol wpływa korzystnie na zdrowie, w wielu kulturach jest głęboko zakorzeniony" - podkreślił cytowany przez magazyn "Time" prof. Tim Stockwell, psycholog, jeden z autorów badania.
Stockwell wyjaśnił też, dlaczego inne badania mogły wskazywać na pozytywny wpływ alkoholu na zdrowie. Jak podkreślił, naukowcy często zestawiali abstynentów z osobami pijącymi umiarkowanie, nie biorąc pod uwagę powodów odstawienia procentów przez tych pierwszych. - Ludzie, którzy mając 70 czy 80 lat nadal są zdrowi, nadal piją. Z kolei ci o słabym zdrowiu, przyjmujący leki lub mniej udzielający się towarzysko, zwykle ograniczają picie lub całkowicie z niego rezygnują - powiedział badacz.
Jak zauważył magazyn "Time", osoby pijące umiarkowanie mogą być zdrowsze niż abstynenci, jednak to nie zasługa napojów wyskokowych. "Picie alkoholu w małych ilościach nie wiąże się ze zmniejszeniem ryzyka śmierci z żadnych możliwych przyczyn" - zaznaczyli w podsumowaniu badania naukowcy z University of Virginia.
ZOBACZ TEŻ: Słowa prezesa PiS o dzietności i "dawaniu w szyję" tłumaczone nawet na telugu. Reakcje światowych mediów
Źródło: "Time", JAMA Network Open
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock