- Premier Izraela Benjamin Netanjahu i prezydent Syrii Ahmed Al-Sharaa, przy wsparciu sekretarza stanu USA Marco Rubio, zgodzili się na zawieszenie broni, które poparły Turcja, Jordania oraz sąsiednie kraje - napisał w piątek na portalu X ambasador Tom Barrack, będący jednocześnie specjalnym wysłannikiem USA ds. Syrii.
Amerykański dyplomata wezwał również druzów, Beduinów oraz sunnitów do złożenia broni i wraz z innymi mniejszościami budowania "nowej, zjednoczonej tożsamości syryjskiej".
Setki ofiar walk
W środę władze w Damaszku ogłosiły zawieszenie broni w prowincji Suwejda po kilku dniach krwawych starć. Jak przekazało w piątek Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka (SOHR) z siedzibą w Londynie, od niedzieli w walkach w prowincji Suwejda zginęły 594 osoby.
W konflikt zaangażował się też sąsiedni Izrael, którego przywódcy oświadczyli, że "stają w obronie druzów" - mniejszości religijnej, która ma również zwolenników w Libanie i Izraelu. Armia izraelska ostrzelała w środę kilka strategicznych obiektów w stolicy Syrii, Damaszku, m.in. pałac prezydencki oraz siedzibę ministerstwa obrony.
Interwencję zbrojną Izraela w Syrii skrytykował prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, podkreślając, że "nie pozwoli na podział Syrii oraz naruszanie jej wielokulturowej struktury i integralności terytorialnej".
W wydanym w piątek oświadczeniu, które cytuje agencja Reutera, władze syryjskie zapowiedziały rozmieszczenie w południowej Syrii specjalnych sił w celu zakończenia walk między frakcjami społeczności druzyjskiej a członkami plemion Beduinów oraz przywrócenia stabilności.
Autorka/Autor: kkop/ads
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MOHAMMED AL RIFAI