Wojna na cła. "To będzie koszmar"

Cła na samochody
Von der Leyen: rozmawiamy o tym, jak wzmocnić współpracę z USA
Źródło: TVN24
Nie chcemy odwetu, ale mamy plan dotyczący takich działań, jeśli będzie to konieczne – zadeklarowała we wtorek w Parlamencie Europejskim w Strasburgu szefowa Komisji Europejskiej. Odniosła się w ten sposób do amerykańskich ceł na Unię Europejską.

Przewodnicząca KE przypomniała, że jak dotąd administracja USA ogłosiła 25-procentowy wzrost ceł na import stali, aluminium, samochodów i części samochodowych, a kolejnymi sektorami, które zostaną objęte cłami, będą półprzewodniki, farmaceutyki i drewno. Ponownie skrytykowała decyzje podejmowane w Waszyngtonie.

- Cła to podatki, które będą płacone przez ludzi. Cła to podatki dla Amerykanów na artykuły spożywcze i leki. Cła tylko napędzą inflację, co jest dokładnym przeciwieństwem tego, co chcemy osiągnąć. Amerykańskie fabryki zapłacą więcej za komponenty produkowane w Europie. To będzie kosztować utratę miejsc pracy. Stworzy biurokratyczne monstrum nowych procedur celnych. To będzie koszmar dla wszystkich importerów z USA. A dziś nikt tego nie potrzebuje. Ani w USA, ani w Europie - powiedziała.

Von der Leyen podkreśliła, że odpowiedzią na amerykańskie cła jest unijna jedność i determinacja. Dodała, że skontaktowała się już z unijnymi szefami państw i rządów w sprawie kolejnych kroków w tej sprawie.

Czytaj też: Jakie cła może nałożyć Unia Europejska

UE chce negocjacji ze Stanami Zjednoczonymi

- Naszym celem są negocjacje. Ale, oczywiście, jeśli zajdzie taka potrzeba, będziemy chronić nasze interesy, naszych ludzi i nasze firmy. (...) Uważamy, że ta konfrontacja nie leży w niczyim interesie. Przepływ towarów i usług między nami jest prawie zrównoważony. Jesteśmy gotowi pracować nad bilansem handlowym towarów, jak również usług - zadeklarowała.

Podkreśliła przy tym, że to nie Europa rozpoczęła konfrontację z USA. - Nie chcemy odwetu, ale mamy silny plan (dotyczący takich działań), jeśli będzie to konieczne - oznajmiła.

Amerykańskie cła

Amerykańskie cła na samochody mają wejść w życie w środę, razem z "cłami wzajemnymi", mającymi - w teorii - wyrównać stawki celne stosowane przez inne państwa. Trump określił ten dzień mianem "dnia wyzwolenia Ameryki".

Wcześniej, 12 marca, weszły w życie podwyższone przez prezydenta USA cła w wysokości 25 proc. na zagraniczną stal i aluminium. W odpowiedzi na te taryfy KE poinformowała o nałożeniu przez UE ceł odwetowych na towary ze Stanów Zjednoczonych o łącznej wartości 26 mld euro.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: