Komisja Europejska da Niemcom więcej czasu na udzielenie wyjaśnień w sprawie budzących kontrowersje przepisów o płacy minimalnej, obejmujących także kierowców przejeżdżających przez ten kraj tranzytem - poinformowały we wtorek unijne źródła.
21 stycznia Komisja zwróciła się do niemieckich władz o wyjaśnienia w sprawie zgodności niemieckich przepisów z unijnym prawem dotyczącym delegowania pracowników, dając dość mało czasu na odpowiedź; wyjaśnienia z Berlina miały wpłynąć do 18 lutego, podczas gdy zazwyczaj kraje UE mają 70 dni na udzielenie KE odpowiedzi w ramach procedury wyjaśniającej o nazwie "Pilot".
Potrzeba więcej czasu
Sprawa była pilna, ponieważ Niemcy mieli rozpocząć egzekwowanie nowych przepisów z końcem stycznia. Jednak rząd w Berlinie postanowił zawiesić stosowanie nowego prawa wobec zagranicznych kierowców ciężarówek, przejeżdżających przez Niemcy tranzytem, do czasu wyjaśnienia tej sprawy przez Komisję Europejską. - Niemcy potrzebują więcej czasu na udzielenie odpowiedzi - powiedział we wtorek pragnący zachować anonimowość unijny urzędnik. Wyjaśnił, że zawieszenie stosowania niemieckich przepisów może pozwolić na przesunięcie terminu, w którym Berlin miał przygotować wyjaśnienia dla KE.
Oficjalnie Komisja Europejska odmawia udzielania informacji na temat działań podejmowanych w sprawie budzących kontrowersje niemieckich przepisów. Może być to jednak jednym z tematów rozmów unijnej komisarz ds. transportu Violety Bulc w trakcie jej piątkowej wizyty w Polsce.
Jakie stawki dla polskich kierowców?
Od 1 stycznia w Niemczech obowiązuje ustawa o płacy minimalnej; stawka za godzinę, która dotyczy zarówno Niemców, jak i obywateli innych państw pracujących w tym kraju, wynosi co najmniej 8,50 euro. Według wykładni władz w Berlinie stawka minimalna obowiązywać miałaby również kierowców z firm transportowych spoza Niemiec. W praktyce każda firma transportowa, której pojazd przejeżdżałby tranzytem przez terytorium tego kraju, musiałaby płacić swoim kierowcom odpowiednio wysokie stawki.
W tej sprawie interweniował m.in. polski rząd, bo niemieckie przepisy uderzyłyby w polskich przewoźników.
Autor: tol / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: shutterstock.com