Węgry rozważają zamrożenie licencji Airbnb w Budapeszcie

Około miesiąc wcześniej mieszkańcy szóstej dzielnicy Budapesztu zagłosowali za zakazem wynajmu krótkoterminowego od 2026 r., co jest pierwszym takim zakazem w jednym z najpopularniejszych miejsc turystycznych w Europie. Niektórzy mieszkańcy europejskich ośrodków turystycznych obwiniają wynajem krótkoterminowy za wzrost cen mieszkań - podała Agencja Reutera.

Dodała, powołując się na dane Eurostatu, że w 2023 roku w Europie Środkowej Budapeszt był najpopularniejszym miastem pod względem pobytów krótkoterminowych z 6,7 miliona noclegów dla gości, wyprzedzając Wiedeń, Pragę, Warszawę, Kraków i inne.

Dane Eurostatu pokazują, że prawie 719 milionów noclegów w Unii Europejskiej zostało zarezerwowanych za pośrednictwem platform internetowych Airbnb, Booking, Expedia Group i Tripadvisor w ubiegłym roku, a Paryż był liderem wśród stolic UE z ponad 19 milionami noclegów.

- Myślimy o możliwym moratorium i podwyżce podatków w Budapeszcie - powiedział cytowany przez Reutersa Nagy podczas briefingu prasowego, dodając, że rząd nie podjął jeszcze decyzji w tej sprawie.

- Rynek Airbnb będzie się zmieniał i jest pewne, że nie może dalej rosnąć - dodał, określając to kwestią polityki mieszkaniowej.

Nagy powiedział również, że rząd negocjuje proponowane nowe przepisy z organizacjami handlowymi z branży turystycznej i że zmiany nie będą miały wpływu na nieruchomości wynajmowane na krótki okres poza stolicą.

W szóstej dzielnicy Budapesztu w połowie września 54 proc. wyborców opowiedziało się za zakazem wynajmu krótkoterminowego przy 20,52 proc. frekwencji.

Także w Polsce temat najmu krótkoterminowego jest dyskutowany. "Ograniczmy najem krótkoterminowy typu airbnb. Mieszkania nie służą do osiągania szybkich zysków. Są miejscem do życia" - napisała tydzień temu w poście na portalu X (dawniej Twitter) ministra funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz.

Czytaj więcej: "Ograniczmy najem krótkoterminowy". Propozycje ministry >>>