Węgry nałożyły na linie lotnicze Ryanair 300 milionów forintów kary. Powodem jest przenoszenie przez przewoźnika kosztów podatku od nadzwyczajnych dochodów na pasażerów - podała na Facebooku węgierska minister sprawiedliwości Judit Varga. Irlandzkie linie zapowiedziały odwołanie się od kary.
Pod koniec maja rząd Węgier ogłosił podatek od nadzwyczajnych dochodów (ang. windfall tax), nałożony m.in. na banki, towarzystwa ubezpieczeniowe, spółki energetyczne i linie lotnicze. "Dzisiaj urząd ochrony konsumentów stwierdził naruszenie prawa w związku z wprowadzaniem przez linie lotnicze w błąd klientów przez swoje nieuczciwe praktyki biznesowe" - napisała Varga.
"Wojenna inflacja i sytuacja gospodarcza wymagają, aby każda międzynarodowa firma, która wykazuje dodatkowy zysk, partycypowała w kosztach programu ochrony cen i obrony narodowej" - dodała minister.
Reakcja Ryanaira
Ryanair przekazał Agencji Reutera, że odwoła się od nałożonej grzywny w wysokości 300 milionów forintów (ok. 780 tys. dol. lub ok. 3,6 mln zł).
"Ryanair (…) natychmiast odwoła się od wszelkich bezpodstawnych grzywien nałożonych przez węgierską agencję ochrony konsumentów. Ryanair nie otrzymał jeszcze żadnego zawiadomienia o takiej grzywnie. W razie potrzeby Ryanair odwoła się w tej sprawie do sądów UE" - napisał przewoźnik w e-mailu cytowanym przez Reutera.
Jeszcze po ogłoszeniu podatku Ryanair zapowiedział, że będzie musiał podnieść ceny biletów od 10 do 25 euro. Na początku czerwca irlandzki przewoźnik wezwał rząd w Budapeszcie do zniesienia opłat. Argumentował, że linie lotnicze - zwłaszcza po okresie pandemii - nie mogą być traktowane na równi z firmami z branży energetycznej. Ryanair podkreślił również, że podatek będzie miał negatywny wpływ na węgierską turystykę i ekonomię.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Mikel Dabbah / Shutterstock.com