Linie lotnicze zarobiły w ostatnich pięciu latach miliardy dolarów na dodatkowych opłatach - pisze CNN. Przewoźnicy każą płacić dodatkowo za wybór miejsca lub przewóz bagażu. Jak wynika z raportu amerykańskiej podkomisji senackiej, niektóre linie lotnicze płaciły nawet pracownikom premie za identyfikowanie klientów próbujących uniknąć dodatkowych opłat.
Według ustaleń podkomisji w latach 2018-2023 pięć amerykańskich linii lotniczych zarobiło ponad 12 miliardów dolarów na samych tylko opłatach za wybór miejsca w samolocie. Jeszcze niedawno te obecnie "dodatkowe usługi" były wliczone w cenę biletu lotniczego.
W opracowaniu wymienione zostały linie: United Airlines, Spirit Airlines, Delta Air Lines, Frontier Airlines i American Airlines. Opłaty za miejsca z dodatkową przestrzenią na nogi sięgały nawet 319 dolarów.
"Opłaty za miejsca w samolocie są coraz wyższe" - czytamy w komunikacie z raportu podkomisji. "Tych pięć linii lotniczych pobierało od pasażerów opłaty za dodatkową przestrzeń na nogi, miejsca przy korytarzu i przy oknie, a nawet za wybór konkretnego miejsca z wyprzedzeniem, co zmuszało rodziców z małymi dziećmi do ponoszenia kolejnych kosztów" - czytamy.
CNN przypomina, że na początku miesiąca Departament Transportu USA ogłosił, że rozpocznie egzekwowanie nowych przepisów, które zobowiązują linie lotnicze do automatycznego zwrotu pieniędzy za odwołanie lub znaczne opóźnienie lotu.
Premie za wykrywanie omijania opłat
Najbardziej rygorystyczne w egzekwowaniu dodatkowych opłat są tak zwane tanie linie lotnicze.
Amerykańscy przewoźnicy Frontier i Spirit przeznaczyli aż 26 milionów dolarów na premie dla swojego personelu w 2022 i 2023 roku za "dodatkowe kontrole u pasażerów, którzy mieli omijać obowiązujące zasady". "Takie osoby często były zmuszane do uiszczenia opłaty za bagaż lub spóźniały się na lot" - napisano w raporcie.
"Pracownik Frontier mógł zarobić nawet 10 dolarów za każdą torbę objętą kontrolą" - wskazuje CNN.
Źródło: CNN
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock