W Bangladeszu wznowiły pracę szwalnie, gdzie produkowane są ubrania między innymi marki H&M. Może być to oznaką powrotu do normalności po fali zamieszek - podał w środę Reuters.
Przemysł odzieżowy jest bardzo istotny dla gospodarki Bangladeszu, ponieważ odpowiada za około 90 proc. eksportu tego kraju - przypomniała agencja.
Nowy premier Bangladeszu na czele tymczasowego rządu
W środę naczelny dowódca bangladeskiej armii Waker-Uz-Zaman zadeklarował swoje poparcie dla noblisty Muhammada Yunusa, który ma pokierować rządem tymczasowym powołanym po obaleniu dotychczasowych władz.
Rząd tymczasowy zostanie najpewniej zaprzysiężony w czwartek - zadeklarował Zaman. Zapewnił też, że armia odbyła rozmowy z grupami zaangażowanymi w protesty i pracuje nad przywróceniem spokoju na ulicach kraju. Dodał, że do ceremonii zaprzysiężenia może dojść około godz. 20 (czasu lokalnego). Yunus spotkał się na paryskim lotnisku z dziennikarzami w środę przed swoim wylotem do ojczyzny.
Przyszły premier Bangladeszu i laureat pokojowej nagrody nobla był skazany w pierwszej instancji przez bangladeski sąd, ale w związku ze zmianą władzy został w środę ułaskawiony. Yunus miał dopuścić się nieprawidłowości podczas wykonywania obowiązków służbowych, za co dostał 6 miesięcy więzienia. Po opłaceniu kaucji wyszedł na wolność i wyjechał z kraju.
Protesty studentów, które doprowadziły do ustąpienia premierki Hasiny Wajed, zaczęły narastać od czerwca jako ruch przeciwko zasadzie kwotowego rozdzielania miejsc pracy w administracji rządowej, z których 30 proc. miało przypadać krewnym weteranów wojny o niepodległość z 1971 r. Do studentów z czasem dołączyły inne grupy społeczne, co dało protestom wymiar ogólnokrajowy. Demonstracje stawały się coraz bardziej masowe, a represje - brutalne. Aresztowano ponad 10 tys. osób, zginęło ponad 300.
Z powodu eskalacji przemocy działalność zawiesiły koleje, a właściciele szwalni, biorąc pod uwagę ogólne bezpieczeństwo pracowników, zamknęli fabryki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: zakir1346/Shutterstock