W piątek Unia Europejska osiągnęła porozumienie w sprawie przepisów regulujących wykorzystanie sztucznej inteligencji, w tym wykorzystania sztucznej inteligencji przez rządy w nadzorze biometrycznym oraz sposobu regulowania systemów sztucznej inteligencji, takich jak ChatGPT.
Dzięki porozumieniu politycznemu UE stanie się pierwszą dużą potęgą światową, która uchwali przepisy regulujące sztuczną inteligencję. Do piątkowego porozumienia między krajami UE a członkami Parlamentu Europejskiego doszło po prawie 15 godzinach negocjacji, które nastąpiły po prawie 24-godzinnej debacie poprzedniego dnia.
Jak zaznacza Reuters w nadchodzących dniach obie strony mają uzgodnić szczegóły, które mogą zmienić kształt ostatecznego ustawodawstwa.
- Europa zajęła pozycję pioniera, rozumiejąc znaczenie swojej roli jako podmiotu wyznaczającego światowe standardy. Tak, uważam, że to historyczny dzień – powiedział na konferencji prasowej europejski komisarz Thierry Breton.
Porozumienie wymaga, aby podstawowe modele, takie jak ChatGPT i systemy AI ogólnego przeznaczenia (GPAI), spełniały obowiązki w zakresie przejrzystości przed wprowadzeniem ich na rynek. Należą do nich: sporządzanie dokumentacji technicznej, przestrzeganie unijnego prawa autorskiego oraz rozpowszechnianie szczegółowych podsumowań treści wykorzystywanych na szkoleniach.
W przypadku bardziej zaawansowanych modeli będzie musiało dochodzić do ich regularnej ewaluacji, oceniania i minimalizowania ryzyk systemowych, przeprowadzania testów kontradyktoryjnych, raportowania do Komisji Europejskiej o poważnych incydentach, zapewniania cyberbezpieczeństwa oraz raportowania ich efektywności energetycznej.
Stosowanie nadzoru biometrycznego
Rządy mogą stosować nadzór biometryczny w czasie rzeczywistym w przestrzeni publicznej jedynie w przypadku ofiar określonych przestępstw, w celu zapobiegania rzeczywistym, obecnym lub przewidywalnym zagrożeniom, takim jak ataki terrorystyczne, oraz w przypadku poszukiwań osób podejrzanych o popełnienie najpoważniejszych przestępstw.
Porozumienie zakazuje manipulacji poznawczo-behawioralnej, nieukierunkowanego usuwania wizerunków twarzy z internetu lub nagrań CCTV, systemów punktacji społecznej i kategoryzacji biometrycznej w celu wysuwania wniosków o przekonaniach politycznych, religijnych, filozoficznych, orientacji seksualnej i rasie.
Według obecnego stanu przepisów konsumenci mieliby prawo do składania skarg i otrzymywania znaczących wyjaśnień, a kary za naruszenia wahałyby się od 7,5 mln euro lub 1,5 proc. obrotu, do 35 mln euro lub 7 proc. światowego obrotu.
Gorzki kompromis?
Grupa biznesowa DigitalEurope skrytykowała te przepisy, uznając je za kolejne obciążenie dla firm, obok innych niedawnych przepisów. - Zawarliśmy porozumienie, ale jakim kosztem? W pełni poparliśmy podejście oparte na ryzyku w związku z wykorzystaniem sztucznej inteligencji, a nie na samej technologii, ale podjęta w ostatniej chwili próba uregulowania podstawowych modeli wywróciła tę sytuację do góry nogami – powiedziała dyrektor generalna grupy Cecilia Bonefeld-Dahl.
Równie krytyczna była grupa zajmująca się prawami prywatności European Digital Rights.
- Trudno być podekscytowanym ustawą, która po raz pierwszy w UE podjęła kroki w celu zalegalizowania publicznego rozpoznawania twarzy na żywo w całej UE – powiedziała starsza doradczyni ds. polityki Ella Jakubowska. - Chociaż Parlament usilnie walczył o ograniczenie szkód, ogólny pakiet dotyczący nadzoru biometrycznego i profilowania jest w najlepszym razie umiarkowany - stwierdziła.
Oczekuje się, że przepisy wejdą w życie na początku przyszłego roku i powinny zacząć obowiązywać dwa lata później. Jak zauważa Reuters prawo UE mogłoby stać się wzorem dla innych rządów i alternatywą dla łagodnego podejścia Stanów Zjednoczonych i tymczasowych przepisów Chin.
Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock/ Willyam Bradberry