Stacje benzynowe w całej Rosji mają przystosować się do ładowania pojazdów elektrycznych - pisze "The Moscow Times". Dekret wymagający tego od właścicieli stacji podpisał premier Dmitrij Miedwiediew. Jak czytamy, takich aut w Rosji jest zaledwie kilkaset.
Stacje mają czas na przystosowanie się do nowych warunków do 1 listopada 2016 roku. Z dokumentu zamieszczonego na stronie internetowej rządu wynika, że zmiany mają na celu zwiększenie produkcji przyjaznych dla środowiska samochodów.
Do tej pory elektryczne auta nie były do tej pory bardzo popularne wśród Rosjan.
Bez perspektyw
Eksperci ostrzegają jednak, że nowe przepisy spowoduje jedynie zwiększenie kosztów dla firm prowadzących stacje. Dodatkowo rząd nie oferuje kierowcom żadnych zachęt do wybrania ekologicznych samochodów.
Według danych agencji badań Autostat, do tej pory w Rosji sprzedano około 500 samochodów elektrycznych. Najtańsze elektryczne auto sprzedane w Rosji kosztowało 12 tys. dolarów. Dla porównania w Norwegii po drogach jeździ 50 tys. takich aut. Analitycy są zgodni - udział pojazdów elektrycznych w rosyjskim rynku jest tak mały, że nie można mówić o jakimkolwiek rozbudowanym rynku. W 2011 roku swoje pojazdy na prąd zaczął tam sprzedawać koncern Mitsubishi. Potem dołączyli kolejni - Tesla, BMW i Nissan. Jak podaje Autostat, w pierwszej połowie tego roku sprzedano mniej niż 50 aut elektrycznych w Rosji. To 25 proc. spadek w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku.
Autor: mn / Źródło: The Moscow Times
Źródło zdjęcia głównego: TVN24