Premier Robert Fico przekazał, że Słowacja podtrzymuje weto wobec nałożenia 18. pakietu sankcji na Rosję. Dodał, że zmieni zdanie, jeśli Komisja Europejska zrekompensuje straty wynikające z planowanego zakazu importu rosyjskiego gazu od 2028 roku.
Przywódcy 27 państw członkowskich spotkali się w czwartek w Brukseli, by omówić m.in. kwestię 18. pakietu sankcyjnego. Po ich naradzie decyzja miała zapaść w piątek na posiedzeniu ambasadorów.
Słowacja podtrzymuje weto
Fico w trakcie szczytu w Brukseli przekazał, że Słowacja podtrzymuje weto wobec 18. pakietu sankcji na Rosję. W poniedziałek weto w tej sprawie oprócz Słowacji zgłosiły też Węgry. W zamian za poparcie chce, by Komisja Europejska zrekompensowała potencjalne straty związane z forsowanym przez nią zakazem importu gazu z Rosji od 2028 r.
Fico w filmie zamieszczonym na Facebooku poinformował, że kwestia propozycji KE dotyczącej wygaszania importu rosyjskiego gazu została poruszona podczas rozmowy z przewodniczącą KE Ursulą von der Leyen w czwartek w Brukseli. Rozmowa była "konstruktywna" i "rzeczowa".
Dodał, że do czasu rozwiązania przez KE kwestii potencjalnych strat, jakie Słowacja może ponieść w związku z propozycją dotyczącą zakazu importu gazu, Bratysława nie zgodzi się na 18. pakiet sankcji na Rosję. Jak powiedział Fico, Słowacja zwróci się o odroczenie głosowania w piątek w tej sprawie, a jeśli wniosek nie zostanie przyjęty, jego kraj będzie przeciwny nowym sankcjom.
Węgry i Słowacja ramię w ramię
Budapeszt i Bratysława wykorzystują swoje prawo weta w sprawie sankcji, by wpłynąć na zaproponowany przez KE całkowity zakaz importu rosyjskiego gazu od 2028 r. Ustanowienie takiego zakazu jest możliwe mimo sprzeciwu Budapesztu i Bratysławy, ponieważ wymaga zgody jedynie większości kwalifikowanej krajów (czyli co najmniej 15 państw stanowiących 65 proc. ludności UE).
Fico obawia się, że Gazprom pozwie Słowację w związku z podpisanym do 2034 r. kontraktem na dostawy gazu. W jego ocenie może to kosztować Bratysławę od 16 do 20 mld euro.
Fico powiedział, że Komisja Europejska za wszelką cenę próbuje sprawić, by rosyjski gaz przestał płynąć do UE, podczas gdy nie ma do tego mandatu. "W 2022 r. przyjęto tzw. rezolucję wersalską, która mówiła o pewnym stopniowym wyłączaniu lub zmniejszaniu zależności od gazu rosyjskiego, ale nie o całkowitym zaprzestaniu dostaw gazu rosyjskiego” - podkreślił słowacki premier.
Zarazem Słowacja podpisała się w czwartek pod wspólnym stanowiskiem liderów dotyczącym Ukrainy, z którego wyłamały się Węgry. Mówią one o zamiarze “szybkiego” przyjęcia nowych sankcji na Rosję, a także deklarują wsparcie dla postępów w procesie akcesyjnym Ukrainy do Unii Europejskiej i wyrażają uznanie dla tempa wprowadzonych reform.
Sprzeciw Budapesztu wobec tych zapisów może przekreślić szanse na otwarcie pierwszego klastra negocjacyjnego w trakcie polskiej prezydencji.
Premier Węgier Viktor Orban, zapytany przed szczytem, dlaczego podtrzymuje weto w sprawie jego otwarcia, odpowiedział, że "problemem jest wojna". "Gdybyśmy zintegrowali Ukrainę z Unią Europejską, zintegrowalibyśmy wojnę" - dodał.
Do sprawy odniósł się też minister spraw zagranicznych Węgier Peter Szijjarto, który stwierdził, że "to nie zadziała wbrew woli Węgrów!". "Nie chcemy integracji z krajem, który (...) zagraża naszemu bezpieczeństwu energetycznemu i który kiedyś zniszczył naszych rolników" - napisał na Facebooku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/OLIVIER HOSLET