Spadki na europejskich parkietach. Tak giełdy zareagowały na dodatkowe cła prezydenta USA Donalda Trumpa, które w środę weszły w życie. Indeksy w Azji zakończyły dzień pod kreską.
Główne europejskie giełdy po otwarciu były na minusie od 1,5 do 3,5 proc.
Giełdy reagują na dodatkowe cła Trumpa
DAX we Frankfurcie oscylował w okolicach minus 2,8 proc. Podobnie wyglądał początek wtorkowych notowań na innych dużych giełdach Europy: francuski CAC również notował spadek o blisko 2,8 proc., a główny wskaźnik giełdy w Londynie FTSE250 - o 2,3 proc.
Od silnej przeceny zaczęły się w środę notowania szwajcarskiego indeksu SMI, którego wartość spadła w stosunku do wtorkowego zamknięcia o około 4 proc. Dość skutecznie przed takiego rzędu spadkami bronił się warszawski WIG, który notował spadek na poziomie około 1,3 proc.
"Na czerwono" zakończyły się notowania na giełdzie w Tokio. Indeks Nikkei spadł o 3,93 proc. w stosunku do wtorkowego zamknięcia. Nieco niższy spadek notowała giełda w Singapurze - minus 2,3 proc.
Na minimalnym plusie dzień zakończył się natomiast w Hongkongu, gdzie w poniedziałek odnotowano największy od 1997 r. dzienny spadek notowań (-13,32 proc.); w środę indeks Hang Seng wzrósł o 0,68 proc. Na lekkim wzroście zakończyły się też notowania na giełdzie w Szanghaju (0,49 proc.).
Kolejne cła Trumpa wchodzą w życie
Zawirowania na światowych giełdach, które trwają od drugiej połowy ubiegłego tygodnia, są przede wszystkim efektem ceł nałożonych przez prezydenta USA Donalda Trumpa na większość państw świata. Dodatkowo w środę czasu polskiego Biały Dom wprowadził podwyższone stawki na towary z blisko 60 krajów, w relacjach z którymi Stany Zjednoczone mają deficyt handlowy. Wśród nich jest 20-procentowe cło na produkty z UE oraz 84-procentowe na towary z Chin. Łącznie chiński eksport do USA obłożony jest już stawką w wysokości 104 proc.
Wysokie stawki dotknęły szczególnie te państwa, w których produkowane są towary w największym stopniu obecne na amerykańskim rynku, tj.: Kambodżę (49 proc.), Wietnam (46 proc.), Bangladesz (37 proc.), Indonezję i Tajwan (po 32 proc.), Indie (26 proc.), Koreę Płd. (25 proc.), Japonię (24 proc.). Według ekspertów eskalacja napięć w polityce handlowej, zwłaszcza pomiędzy USA a Chinami, może w dalszym ciągu negatywnie wpływać na decyzje inwestorów.
Czytaj również: Dodatkowe cła Trumpa weszły w życie >>>
"Rynki przygotowują się na większą presję"
To wywołuje widmo przedłużającego się starcia handlowego największych gospodarek na świecie, które mogą poważnie zaszkodzić obu krajom. Premier Chin Li Qiang powiedział, że jego kraj dysponuje wystarczającymi narzędziami w swojej polityce, aby w pełni "zrównoważyć" negatywne skutki zewnętrzne związane z taryfami. Inwestorzy czekają na prawdopodobną odpowiedź chińskich władz i spekulują o możliwym wprowadzeniu nowych środków stymulujących chińską gospodarkę.
- W związku z ogłoszeniem przez USA surowszych taryf celnych rynki oczekują mocniejszych bodźców wsparcia gospodarki w celu pobudzenia konsumpcji - mówi Kenny Ng, strateg w China Everbright Securities Management.-
- Trump sygnalizuje twarde stanowisko wobec Chin, więc rynki przygotowują się na większą presję, a nastroje pozostają kruche - wskazuje z kolei Charu Chanana, główna strateg ds. inwestycji w Saxo Markets.
Dodaje, że teraz wiele zależy od odpowiedzi Chin. - Silny odwet ze strony chińskich władz może jeszcze bardziej zaszkodzić nastrojom inwestorów - podkreśla Chanana.
Rynki reagują na cła Trumpa
Na rynku walutowym japoński jen kosztuje 145,10 za 1 USD, wyżej o 0,8 proc., Euro jest po 1,1059 USD, w górę o 0,9 proc.
Rentowność 10-letnich UST wynosi 4,41 proc., wyżej o 12 pb. Bitcoin kosztuje 76.621,02 USD za token, niżej o 0,6 proc. Złoto w dostawach spot jest wyceniane po 3.017,25 USD za uncję, wyżej o 1,1 proc.
Ropa WTI na NYMEX jest po 58,16 USD za baryłkę - niżej o 2,38 proc., a Brent na ICE zniżkuje o 2,36 proc. do 61,34 USD.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/OLE BERG-RUSTEN