Dewaluację rubla zaczynają odczuwać rosyjskie banki, co znajduje wyraz w skoku oprocentowania międzybankowej stopy kredytu – zauważa w piątek ośrodek Capital Economics.
Jej oprocentowanie zwyżkowało w czwartek do 27 proc., o 10 punktów proc. powyżej stopy procentowej, po której banki uzupełniają płynność pożyczając od Banku Centralnego Rosji (CBR) oraz 11 proc. na początku tygodnia w przededniu ostatnich dużych wahań kursowych rosyjskiej waluty. "Może to być oznaką, że rosyjski rynek kredytu międzybankowego zaczyna zamierać, co w przeszłości było zwiastunem trudności banków. Choć z jednodniowego skoku nie można wysnuwać daleko idących wniosków, ale stopa kredytu międzybankowego będzie dla inwestorów najważniejszym wskaźnikiem w najbliższych dniach" – napisali analitycy w komentarzu z piątku.
Mniejsze zabezpieczenie
I dodają: "Od pewnego czasu sygnalizowaliśmy, że rosyjski sektor bankowy jest bardzo podatny na załamanie kursu rubla i przeniesienie się walutowych perturbacji na sektor bankowości, co sytuację kryzysową może uczynić znacznie bardziej wybuchową (…) Międzybankowe stopy procentowe są najważniejszą zapowiedzią stresu sektora". Wśród możliwych powodów Capital Economics wskazuje na to, że spadek cen aktywów wskutek dewaluacji rubla zmniejszył wartość zabezpieczenia oferowanego w zamian za kredyt. Innym wytłumaczeniem może być to, że banki są ostrożne, ponieważ trudniej im wycenić ryzyko partnera, któremu udzielają kredytu. CE zauważa, iż Centralny Bank Rosji w ostatnich dniach podjął kroki mające na celu zapobieżenie załamaniu sektora. "CBR wprowadził m.in. nowe zasady księgowania, podniósł bankom bufory kapitałowe w walutach obcych, podwyższył górny próg oprocentowania depozytów oszczędnościowych i podjął przygotowania do dokapitalizowania banków. Nie zmienia to faktu, że zwyżka oprocentowania międzybankowego kredytu zwykle jest zwiastunem kredytowego krachu, choć trudno przewidzieć, jak dotkliwy się okaże" – zaznacza CE.
Autor: mn\kwoj / Źródło: PAP