Rekordowe spadki rosyjskiej waluty wzbudzają niepokój ekspertów. Nie wiadomo, jak Rosja poradzi sobie z kryzysem i jakie będą implikacje słabego rubla dla światowej gospodarki - pisze we wtorek "Financial Times".
We wtorek rano za dolara trzeba było zapłacić 51,25 rubli, za euro 63,66. Jak komentuje "Guardian" dalsze, niekontrolowane spadki rubla stanowią "poważne zagrożenie dla stabilności finansowej (Rosji) na dwa sposoby". "Po pierwsze zwiększa to wartość zagranicznego zadłużenia Rosji, którego wartość wynosi około 200 mld dol. Po drugie spadający kurs wymiany rubla, skłoni Rosjan do wymiany rosyjskiej waluty na dolary i euro, co zwiększy ryzyko runu na banki" - prognozuje "Guardian".
Ogromne spadki
Ponadto spadająca cena ropy i kurs rubla może stanowić zagrożenie dla rosyjskiego sektora bankowego, konieczna jest więc interwencja banku centralnego - pisze brytyjski dziennik. Silny spadek cen ropy w latach 1997-98 był jedną z przyczyn krachu finansowego Rosji w sierpniu 1998 roku, a zdaniem rosyjskiej gazety "Wiedomosti" konsekwencje obecnego spadku cen ropy mogą być porównywalne do tych sprzed 30 lat - rozpadu ZSRR. Niepewna jest też przyszłość Ukrainy. Z jednej strony można oczekiwać, że konieczność rozwiązywania problemów wewnętrznych może odwrócić uwagę Putina od Ukrainy. Z drugiej strony Kreml może liczyć na to, że podtrzymując ukraiński konflikt wpłynie na podwyżkę cen energii - komentuje na łamach "FT" ekspert Standard Bank Timothy Ash.
"Wiedomosti" obliczyły, że od początku roku Bank Rosji wydał już 90 mld dol. na ratowanie waluty. Znacznie wzrósł koszt obsługi długu zagranicznego. Według banku centralnego zadłużenie rosyjskich banków i przedsiębiorstw wynosi 614 miliardów dolarów, z czego 31 miliardów ma zostać spłacone jeszcze w grudniu tego roku.
Co dalej?
Dalsze spadki kursu rubla spowodują masowy odpływ kapitału; w samym roku 2014 szacowany jest on na 110 miliardów dolarów - pisze "WSJ". Wysokie koszty importu wymuszą wzrost cen krajowych, a Bank Centralny w ramach operacji ratowania rubla może być zmuszony do podwyżki stóp procentowych. Wzrost stóp spowoduje spadek popytu, co może być gwoździem do trumny rosyjskiej gospodarki - ocenia "WSJ". Rosjanie, którzy jeszcze dwa miesiące temu zdawali się nie przejmować spadkami kursu rubla teraz czują się zagrożeni. Według sondażu przeprowadzonego przez FOM - związany z Kremlem ośrodek badania opinii publicznej - 50 proc. Rosjan twierdzi, że spadek waluty wpływa na ich codzienne życie.
Pozytywne konsekwencje?
Według bardziej optymistycznie nastawionych analityków niska wartość rosyjskiej waluty może mieć pozytywne konsekwencje - pisze "Financial Times". Spadek dochodów z ropy, a zatem i niższy kurs rubla w sposób naturalny może wymusić na Kremlu konieczność reform instytucjonalnych - komentuje Ash. Ponadto - dzięki niskiemu kursowi surowca i dewaluacji rubla - zaistnieje konieczność wzmożenia inwestycji w przedsiębiorstwa spoza sektora naftowego, które do tej pory traktowane były przez państwo po macoszemu, a wysoki kurs rubla powodował ich niekonkurencyjność na światowych rynkach - dodaje Ash. Rosyjska waluta osiąga rekordowo niskie notowania w skutek czwartkowej decyzji OPEC o utrzymaniu dotychczasowych limitów produkcji ropy. Ponadto Rosyjskie Ministerstwo ds. Rozwoju Gospodarczego wydało we wtorek oświadczenie, że rosyjska gospodarka jest na skraju recesji.
Analiza informacji i wydarzeń m.in. z rynków walutowych w programie bilans ”Bilans”. Od poniedziałku do piątku o 17.00 i 21.30 na antenie TVN24 Biznes i Świat.
Autor: msz/ / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock