Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Valdis Dombrovskis powiedział niemieckiemu dziennikowi "Frankfurter Allgemeine Zeitung" (FAZ), że przekazane przez rząd Grecji najnowsze propozycje reform są zdaniem KE niewystarczające. Minister finansów Grecji Janis Warufakis dopuszcza możliwość przeprowadzenia referendum lub wcześniejszych wyborów parlamentarnych, jeśli partnerzy ze strefy euro odrzucą plany greckiego rządu w sprawie spłaty zadłużenia i aktywizowania gospodarki.
Pismo, które minister finansów Grecji Janis Warufakis wysłał w ostatnich dniach do szefa eurogrupy Jeroena Dijsselbloema, zawiera wyłącznie ogólnikowe deklaracje intencji - ocenił Dombrovskis. - Jeden list, tak czy owak, zmienia niewiele - zauważył wiceprzewodniczący KE. Poszczególne reformy muszą zostać uchwalone, przyjęte przez parlament i konkretnie wdrożone - zaznaczył. O wypowiedzi Dombrovskisa, która ukaże się w poniedziałkowym wydaniu "FAZ", poinformowała w niedzielę agencja dpa. Dombrovskis wyjaśnił, że po przedłużeniu aktualnego programu pomocy finansowej do końca czerwca Ateny mogą liczyć na nowe środki. Zastrzegł, że zaległe kredyty będą mogły być jednak wypłacone tylko wtedy, gdy grecki rząd dotrzyma dotyczących reform warunków programu. - Rząd w Atenach rozumie widocznie ten problem ciągle jeszcze inaczej niż my - zauważył wiceszef KE. Jego zdaniem wypłata pomocy w ratach jest co prawda możliwa, jednak decyzja w tej sprawie jest kwestią dalekiej przyszłości. - Musimy stale powtarzać: żeby program mógł zostać z sukcesem dokończony, rząd (grecki) musi spełnić warunki - podkreślił Dombrovskis w rozmowie z "FAZ".
Z kolei greckie władze nie wykluczają przeprowadzenia referendum lub wcześniejszych wyborów parlamentarnych.
W razie braku zgody władz Unii Europejskiej na propozycje Grecji "mogą pojawić się problemy. Jednak, jak powiedział mój premier, nie zostaliśmy jeszcze przyklejeni do naszych foteli. Możemy powrócić do wyborów, ogłosić referendum" - powiedział Warufakis w wywiadzie dla niedzielnego wydania włoskiego dziennika "Corriere della Sera".
Wersja hipotetyczna
Lewicowe ugrupowanie SYRIZA, którego przywódca Aleksis Cipras został nowym premierem Grecji, wygrało styczniowe wybory pod hasłem zmiany warunków pomocy finansowej udzielanej Grecji przez państwa strefy euro i Międzynarodowy Fundusz Walutowy, a zwłaszcza złagodzenia wymaganych przedsięwzięć oszczędnościowych. W ubiegłym miesiącu rząd w Atenach osiągnął tymczasowe porozumienie ze swymi kredytodawcami, zyskując do końca kwietnia czas na zadeklarowanie, jakich reform chce dokonać w zamian za kontynuowanie pomocy. Ministrowie finansów państw strefy euro spotkają się w poniedziałek w Brukseli, by dyskutować nad wysłanym do nich przez Grecję w ubiegłym tygodniu liście, prezentującym obiecywane reformy. W wydanym później w niedzielę oświadczeniu greckie ministerstwo finansów zaznaczyło, że Warufakis mówił o kwestii hipotetycznej, a jakiekolwiek referendum "dotyczyłoby składników reform i polityki fiskalnej", a nie pozostania Grecji w strefie euro - co miał sugerować dziennik "Corriere della Sera".
Pusta skarbonka
Jak pisze Reuters, większość Greków nie chce wyjścia ze strefy euro, ale dwie trzecie popiera także twarde stanowisko rządu w sprawie renegocjacji warunków pakietu pomocowego. Warufakis wyraził wobec włoskiego dziennika opinię, że utrzymująca się na poziomie ponad 40 proc. popularność rządu Ciprasa świadczy o powszechnym poparciu dla jego "walki z establishmentem, który twierdzi, iż ratuje Grecję składając wszystko na barki ubogich". Były premier Grecji Antonis Samaras, który obecnie kieruje będącą najsilniejszym ugrupowaniem opozycyjnym konserwatywną partią Nowa Demokracja, określił ewentualne referendum jako "krok w bardzo złym kierunku", pozwalający rządowi zrzucić ciążące na nim obowiązki. Osłabiona obecnie, a do niedawna współrządząca grecka partia socjalistyczna PASOK, która jest w opozycji do bardziej radykalnej Syrizy, oświadczyła, iż wypowiedzi Warufakisa są "nieodpowiedzialne, bezmyślne i sprzeczne".
- Wydaje się, że ich (przyp. grecka) skarbonka jest niemalże pusta - powiedział w niedzielę Jeroen Dijsselbloem, przewodniczący eurogrupy. W wywiadzie minister Warufakis zaznaczył, że odpowiedzią partnerów ze strefy euro na jego propozycję zamiany dotychczasowych greckich obligacji na obligacje ze stopą oprocentowania indeksowaną według aktualnych wyników gospodarczych państwa (growth-linked bonds) jest "milczenie". - Chciałbym, by Europa zrozumiała, że byłaby to droga do tego, by wypłacić więcej, a nie mniej pieniędzy - dodał. Zadeklarował ponadto, że Grecja ma dość środków na "wypłaty emerytur i płac administracji publicznej" i nie potrzebuje nowej, trzeciej pożyczki na regulowanie swych zobowiązań. Warufakis skrytykował Europejski Bank Centralny za nadmierny rygoryzm w zabranianiu Grecji emitowania dodatkowych obligacji krótkoterminowych. Jego zdaniem, EBC w ramach swego programu luzowania ilościowego powinien podjąć skup greckich obligacji już teraz, a nie jak zamierza latem.
Autor: mb / Źródło: PAP, Reuters, Bloomberg