Tysiące demonstrantów, w tym wielu działaczy związków zawodowych, protestowało w poniedziałek na ulicach Brukseli przeciw rządowym oszczędnościom; poniedziałek był drugim dniem protestu. Manifestanci domagali się też podniesienia podatków dla ludzi bogatych.
Tłumy, które wzięły udział w proteście mimo fatalnej pogody, żądały również podjęcia kroków w celu wyeliminowania oszustw podatkowych, a także nałożenia podatku na zyski z inwestycji kapitałowych.
Kolejny raz
Protestowano też przeciw takim decyzjom rządu premiera Charlesa Michela jak cięcia wynagrodzeń w sektorze publicznym, wydłużenie godzin pracy oraz ograniczenie świadczeń społecznych. W niedzielę, w pierwszym dniu protestu w demonstracji uczestniczyło 15 tys. osób. W grudniu ogłoszony przez związki zawodowe strajk generalny przeciw rządowym oszczędnościom sparaliżował transport kolejowy i lotniczy w całej Belgii. Protestowano wówczas przeciw podniesieniu wieku emerytalnego z 65 do 67 lat, począwszy od 2030 roku; wstrzymaniu indeksacji płac i świadczeń, obniżeniu dodatków na dzieci oraz podniesieniu kosztów energii i transportu publicznego. Poprzednie duże demonstracje przeciw polityce rządu miały miejsce w Belgii w grudniu 2011 i w lutym 2013 roku. Wówczas przyciągnęły kilkadziesiąt tysięcy demonstrantów.
Autor: mb\kwoj / Źródło: PAP