Szefowie największych brytyjskich firm zarobią więcej pieniędzy w 2024 roku do godziny 13 w czwartek niż przeciętny obywatel Zjednoczonego Królestwa przez cały rok. Tak wynika z analizy thinktanku "High Pay Centre", który nawołuje do uczciwszych płac dla pracowników.
High Pay Centre, thinktank prowadzący kampanię na rzecz sprawiedliwszych wynagrodzeń dla pracowników, wyliczył, że do lunchu, czyli do godziny 13:00 trzeciego roboczego dnia w roku przeciętny dyrektor naczelny z firmy należącej do indeksu FTSE 100 będzie zarabiał więcej w przeliczeniu na godzinę niż roczna pensja pracownika w Wielkiej Brytanii wynosząca 34 963 funty (na podstawie mediany średnich wynagrodzeń dla obu grup).
- Podczas gdy pracownicy byli zmuszeni znosić najdłuższe we współczesnej historii zamrożenie płac, to szefom z City pozwolono zgarnąć podwyżki, a bankierom przyznano nieograniczone premie - powiedział Paul Nowak, sekretarz generalny TUC, organu zrzeszającego brytyjskie związki zawodowe. Nowak zarzucił politykom, że pozwalają na zwiększenie się różnicy pomiędzy wynagrodzeniami szefów i pracowników.
- Konserwatyści umożliwiają i przewodniczą w tworzeniu nieprzyzwoitego poziomu nierówności płac - powiedział Nowak. - To nie musi tak wyglądać. Potrzebujemy gospodarki, która nagradza pracę – a nie tylko bogactwo. Oznacza to umieszczenie pracowników w zarządach spółek, aby wnieśli do zarządów tak potrzebny zdrowy rozsądek. Oznacza to sprawiedliwe opodatkowanie bogactwa. Oznacza to także rząd chętny do współpracy ze związkami zawodowymi i pracodawcami, aby podnieść poziom życia wszystkich - dodał.
Jak podaje "The Guardian" od marca 2023 r. średnie wynagrodzenie dyrektorów generalnych wzrosło o 9,5 proc., podczas gdy mediana wynagrodzenia pracowników wzrosła o 6 proc. Średnia płaca dyrektorów generalnych FTSE 100 nieznacznie spadła podczas pandemii, ale od tego czasu wzrosła o około jedną czwartą.
Zarobki najbogatszych w Zjednoczonym Królestwie
Jednocześnie pojawiają się głosy wzywające do zapewnienia dyrektorom generalnym Wielkiej Brytanii znacznych podwyżek, aby mogli konkurować z kwotami wypłacanymi szefom amerykańskich firm. Legal & General Investment Management, jedna z największych brytyjskich firm emerytalnych i ubezpieczeniowych, w zeszłym miesiącu wezwała do "niezbędnej elastyczności" wynagrodzeń, aby przyciągnąć najlepsze talenty za pomocą "struktur wynagrodzeń bardziej dostosowanych do wynagrodzeń w stylu amerykańskim".
High Pay Center obliczyło również, ile czasu zajmie innym najlepiej zarabiającym pracownikom przekroczenie mediany zarobków pełnoetatowego pracownika w Wielkiej Brytanii:
- Pozostali członkowie kadry kierowniczej FTSE 350 (w tym dyrektorzy FTSE 100 inni niż dyrektor generalny oraz dyrektorzy generalni i inni członkowie kadry kierowniczej spółek z indeksu FTSE 250) zarabiają średnio 1,3 mln funtów, więc musieliby pracować tylko do 10 stycznia, aby ich wynagrodzenie przewyższyło roczne zarobki przeciętnego pracownika.
- Partnerzy kancelarii prawnych zwanych "magicznym kręgiem" zarabiają średnio 1,9 miliona funtów, więc aby osiągnąć taki sam wynik, musieliby pracować do 8 stycznia.
- Partnerzy firm księgowych "wielkiej czwórki" zarabiają średnio 870 000 funtów, więc będą musieli pracować do 16 stycznia.
- Czołowi bankierzy (tzw. "osoby podejmujące ryzyko materialne") w pięciu największych brytyjskich bankach zarabiają średnio 807 000 funtów i do 16 stycznia również przegonią przeciętnych pracowników.
- Każda osoba należąca do górnego 1 proc. osób pracujących w pełnym wymiarze czasu pracy w Wielkiej Brytanii zarabia co najmniej 145 000 funtów, więc do 29 marca przewyższy średnią medianę osób pracujących w pełnym wymiarze czasu pracy.
W zeszłym roku rząd odrzucił unijną zasadę ograniczającą premie bankierów do 100 proc. wynagrodzenia, którą wprowadzono w 2014 r. w celu uniknięcia kolejnego kryzysu bankowego.
- Lobbyści na rzecz wielkiego biznesu i branży usług finansowych spędzili większą część 2023 roku argumentując, że najlepiej zarabiający w Wielkiej Brytanii nie otrzymują wystarczających wynagrodzeń i że jesteśmy zbyt zaniepokojeni rozbieżnościami między super bogaty i wszyscy inni. Uważają, że sukces gospodarczy jest dziełem niewielkiej liczby osób na szczycie i że wszyscy inni mogą wnieść bardzo niewiele - powiedział "The Guardian" Luke Hildyard, dyrektor High Pay Centre. - Kiedy politycy słuchają tych błędnych poglądów, nie jest zaskakujące, że skończymy z ogromnymi nierównościami i stagnacją w poziomie życia większości populacji - dodał.
Laurence Turner, szef ds. badań i polityki związku zawodowego GMB, powiedział, że "pogłębiająca się nierówność wynagrodzeń w pracy jest szkodliwa dla przedsiębiorstw i zła dla gospodarki". Dodał, że "zamiast kierować zyski do osób na szczycie, potrzebujemy trwałego ożywienia gospodarczego, w którym więcej pieniędzy trafi do kieszeni ludzi pracy".
Źródło: "The Guardian"