Współpraca byłego kanclerza Niemiec Gerharda Schroedera z rosyjskimi firmami energetycznymi wywołała wiele pytań i postawiła Niemcy w kłopotliwym świetle w Europie, zwłaszcza wobec wschodnich sąsiadów - powiedział prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier w wywiadzie dla "Bild am Sonntag". Prezydent Niemiec przyznał, że były kanclerz "podjął osobiste decyzje, które nas rozdzieliły".
- Zaangażowanie Schroedera w rosyjskie firmy energetyczne pozostawiło wiele znaków zapytania w Europie, zwłaszcza wśród naszych wschodnioeuropejskich sąsiadów, także w odniesieniu do naszego kraju. To nie było dobre - ocenił prezydent.
Konsekwencje współpracy z Rosjanami
- Wiele z tego, co Schroeder zapoczątkował w czasie swojej kadencji, zostało przyćmione przez jego zachowanie po odejściu z urzędu - dodał Steinmeier. Uzupełnił, że "ma to konsekwencje nie tylko dla samego Schroedera, ale także dla całych Niemiec".
Steinmeier w przeszłości blisko współpracował ze Schroederem - w latach 1999-2005 był szefem Urzędu Kanclerskiego za kadencji Schroedera. W wywiadzie prezydent zdystansował się również od niego osobiście. - Szliśmy razem drogą przez 15 lat, od 17 lat idę swoją drogą polityczną bez niego. W tym czasie Gerhard Schroeder podjął osobiste decyzje, które nas rozdzieliły - powiedział Steinmeier.
Schroeder jest od lat krytykowany za swoje zaangażowanie w rosyjskie spółki państwowe i bliskie relacje z prezydentem Władimirem Putinem. Sam Steinmeier, po tym jak Rosja 24 lutego rozpoczęła wojnę przeciwko Ukrainie na pełną skalę, był krytykowany za swoją politykę wobec Rosji w ciągu ostatnich dwóch dekad. Dopiero po długim wahaniu przyznał się do błędów, np. w ocenie Putina.
O tym, że Gerhard Schroeder może trafić na nowe stanowisko, napisał we wtorek portal niemieckiej stacji NTV. Portal podawał, powołując się na oświadczenie Gazpromu, że rosyjski koncern podtrzymuje nominację Schroedera do swojej rady nadzorczej. Faktyczna nominacja miała miejsce w lutym br. Jak przypomniano, były kanclerz w swoim jedynym wywiadzie od początku rosyjskiej inwazji (pod koniec kwietnia) dla dziennika "New York Times" pozostawił otwartą kwestię, czy przyjmie nominację na stanowisko w Gazpromie.
Schroeder odniósł się do pojawiających się informacji we wpisie na swoim koncie w serwisie LinkedIn. "Już dawno temu zrezygnowałem z nominacji do rady nadzorczej Gazpromu. Poinformowałem o tym również firmę" - napisał były czołowy niemiecki polityk, którego wpis cytuje Agencja Reutera.
Gerhard Schroeder odszedł z Rosnieftu
Rosnieft ogłosił w maju, że Gerhard Schroeder odchodzi z rady nadzorczej rosyjskiej spółki naftowej. Miał on przekazać, że nie może dłużej piastować swojej funkcji. Informacje w tej sprawie podał Reuters, powołując się na oświadczenie koncernu. "Nie ma możliwości przedłużenia jego mandatu w radzie nadzorczej" - przekazała rosyjska firma, nie podając szczegółów.
Gerhard Schroeder, który był kanclerzem Niemiec w latach 1998-2005, spotkał się z ostrą krytyką ze strony opinii publicznej za pozostawanie na lukratywnym stanowisku w spółce Rosnieft. 78-latek zasiadał w radzie nadzorczej koncernu naftowego od 2017 roku.
Z powodu zaangażowania po stronie Rosji Schroeder utracił także przywileje, przysługujące byłym kanclerzom, m.in. opłacane przez rząd niemiecki reprezentacyjne biuro wraz personelem. Także Parlament Europejski chce umieścić Schroedera na liście sankcji.
Źródło: PAP, Reuters