Mężczyzna z Norwegii dwukrotnie wszedł na pokłady samolotów startujących z lotniska w Monachium, mimo że nie posiadał biletów na żaden z rejsów - podaje Deutsche Welle. Choć za pierwszym razem podróż na gapę skutecznie udaremniono, Norweg nie zniechęcił się i kolejnego dnia za darmo udał się do Szwecji.
Jak podaje w komunikacie niemiecka policja, pochodzący z Norwegii podróżny wszedł w ciągu kilku dni na pokład dwóch samolotów na lotnisku w Monachium, mimo że nie posiadał ważnego biletu na żaden z rejsów.
Próbował podróżować na gapę
39-latkowi po raz pierwszy udało się oszukać pracowników największego lotniska w Bawarii na początku sierpnia.
Podobnie jak na innych lotniskach, tak i w Monachium każdy pasażer musi zeskanować kod z karty pokładowej, dzięki czemu bramka otwiera się i umożliwia przejście. Niemiecki dziennik "Bild" opisuje, że Norweg najprawdopodobniej ustawił się bardzo blisko pasażera posiadającego bilet i przemieszczał się na lotnisku tuż za nim.
W ten sposób Norwegowi udało się prześlizgnąć przy bramce i wejść na pokład samolotu lecącego do Hamburga, który był jednak pełen. Podczas dodatkowej kontroli zatrzymano Norwega, a personel podkładowy wezwał policję. Ta jednak szybko go zwolniła.
Za drugim razem się udało
Zatrzymanie nie zniechęciło amatora darmowych podróży. Już kolejnego dnia stawił się, znowu bez biletu, na monachijskim lotnisku. Tym razem udało mu się i odleciał do Sztokholmu.
Po wylądowaniu mężczyzna szybko przyciągnął jednak uwagę personelu lotniska, gdyż chciał natychmiast odlecieć z powrotem do Monachium.
Po ustaleniu, że do Sztokholmu udał się bez ważnego biletu, został aresztowany przez szwedzką policję. Funkcjonariusze znaleźli również przy mężczyźnie nóż.
Niemiecka policja poinformowała, że wobec mężczyzny wszczęto dochodzenie w sprawie oszustwa.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Framalicious / Shutterstock