Sytuacja w gospodarce Białorusi jest niełatwa, ale też nie krytyczna - oświadczył prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka w wywiadzie dla agencji Bloomberg, którego fragmenty opublikowało w czwartek jego biuro prasowe.
- Mamy w gospodarce sytuację niełatwą, ale nie krytyczną – oznajmił Łukaszenka. Podkreślił, że na Białorusi poważnie odbiły się sankcje wprowadzone przeciw Rosji, gdzie bardzo dały się odczuć negatywne konsekwencje dewaluacji rubla rosyjskiego oraz spadku cen ropy.
Białoruś szuka innych rynków
Przyznał, że to "bardzo źle", iż Białoruś zbyt powoli dywersyfikowała swoją gospodarkę i eksport. - Ponad połowę tego, co produkujemy, sprzedajemy, i tym samym jesteśmy zależni od zewnętrznych rynków. Nie zdążyliśmy wystarczająco daleko odejść od rynku Rosji, rynku postsowieckiego i przejść na inne – powiedział prezydent.
Jego zdaniem byłoby dobrze, gdyby Białorusi udało się w bieżącym roku obniżyć inflację do poziomu 12-15 proc., a w przyszłym roku do poziomu jednocyfrowego.
W styczniu i lutym inflacja wyniosła 4,1 proc. w porównaniu z grudniem. Białoruski Bank Narodowy prognozował, że w całym roku wyniesie 18 proc. z marginesem 2 pkt proc. Byłaby więc wyższa od ubiegłorocznej (16,2 proc.).
Problem wewnętrzny?
- Jeśli chodzi o rezerwy walutowe, bardzo trudno je obecnie zwiększyć. To ogromnie istotne, by ich nie stracić i nie zmniejszać – dodał Łukaszenka.
Według stanu z 1 marca rezerwy walutowe Białorusi wynosiły 4,65 mld dol. przy zobowiązaniach związanych z obsługą zadłużenia zagranicznego wynoszących 3,8 mld dol.
Pod koniec marca Białoruś spłaciła 75,9 mln dol. jako ostatnią transzę kredytu z Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Wiceminister finansów Maksim Jermałowicz powiedział, że Białoruś liczy na nowy kredyt MFW. Szef misji Funduszu David Hoffman zastrzegł jednak, że aby Białoruś mogła realizować nowy program MFW, powinna przeprowadzić szereg głębokich reform strukturalnych.
Łukaszenka w wywiadzie dla Bloomberga ocenił jednak, że Białorusini rozumieją, iż najważniejszym priorytetem jest dla nich pokój. - Co z tego, że będziemy trochę biedniejsi niż inni. Nie mamy tyle zasobów, żeby być bogaci. Ale będziemy żyć w pokojowym państwie, gdzie dzieci i starcy nie będą umierać od odłamków i kul – powiedział.
Autor: /gry / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24