Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk ocenił, że gospodarka jego kraju ustabilizuje się w przyszłym roku. Szef rządu wyraził tę opinie w piątek w rozmowie z ukraińskimi stacjami telewizyjnymi.
Jaceniuk oświadczył, że zła sytuacja ekonomiczna jest następstwem prowadzonej przeciwko Ukrainie wojny hybrydowej. - Na 2015 rok nie mam żadnych prognoz co do wzrostu ekonomicznego. Rok 2015 stanie się podstawą do tego, byśmy w 2016 roku zaczęli stopniowo się rozwijać - powiedział.
- W warunkach agresji wojennej, w warunkach agresji gospodarczej - bo przecież Rosja zamknęła wszystkie relacje handlowe z Ukrainą - to, co dzieje się na rynku finansowym, jest częścią wojny hybrydowej. Panika na rynku finansowym też do niej należy. Jest nam ciężko - przyznał.
Trzeba zmian
Szef rządu wypowiedział się także na temat reform. Oznajmił, że ich wyniki jego rodacy odczują dopiero "za nowych rządów". - Reformy, które realizujemy, nie dają wyników z prostej przyczyny: potrzebny jest czas. Na tych reformach wygra przyszły rząd i przyszły premier. Godzę się na to z całą świadomością – zaznaczył.
Premier oświadczył, że straty poniesione przez Ukrainę z tytułu konfliktu w Donbasie, gdzie siły rządowe walczą z separatystami prorosyjskimi, sięgają 1,5 mld dolarów. - Jest to suma, której potrzebujemy na odrodzenie infrastruktury tylko w tych regionach, które kontrolujemy – powiedział.
Co dalej?
Jaceniuk powiadomił, że Ukraina nie zgodzi się dziś na legalizację separatystycznych republik ludowych: donieckiej i ługańskiej. Oświadczył, że ich działacze nie mogą liczyć na ułaskawienie w ramach wyborów samorządowych. Przeprowadzimy wybory, ale zabierzcie swoich bandytów z automatami i odnówcie ukraińską władzę. Wtedy będą wybory. Nie będziemy legitymizować tych potworów, tych bezprawnych rosyjskich terrorystów – powiedział ukraiński premier.
Autor: msz/mn / Źródło: PAP