Autor zastanawia się, czy jeśli Ateny odrzucą warunki międzynarodowej pomocy, do tego wywiążą się ze zobowiązań, ale wyjdą ze strefy euro, to czeka je upadek i katastrofa. "Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Europejski Bank Centralny i różne ekonomiczne raporty tak mówią. Ale historia mówi coś zupełnie innego" - pisze Arends.
Kilka przykładów
I podkreśla, że wiele krajów, które były w podobnej do Grecji sytuacji zdecydowało się na twardą decyzję i dziś mają się dobrze. Podaje przykład Wielkiej Brytanii, która po tym jak opuściła specjalny europejski korytarz walutowy (European Exchange Rate Mechanism) w 1992 roku zyskała. Jej gospodarka w ciągu następnych pięciu lat urosła o 14 proc. - wynika z dokumentów MFW. "Podobnie było z krajami Azji, Rosją pod koniec lat 90. i Argentyną. Kraje te zanotowały ogromny wzrost inflacji, ale później ich gospodarki odbiły, często o kilkadziesiąt procent. To zbyt dużo na katastrofę i upadek" - pisze komentator "Market Watch".Jako globalny przykład podaje Stany Zjednoczone podczas kryzysu początku lat 30. XX wieku. "Prezydent Roosevelt oburzył bankierów porzucając stosowany wcześniej przelicznik złota i osłabiając dolara. Jednak w ciągu następnych pięciu lat PKB tego kraju wzrósł o ok. 40 proc." - czytamy. "Irlandia musiała się zmierzyć z trzema ogromnymi wstrząsami na rynku bankowym w latach 60. i 70. W tym czasie ludzie nie byli w stanie korzystać z usług bankowych i otrzymać swoich pieniędzy. Jednak realna gospodarka wyszła z tego niemal bez szwanku, a ludzie sobie radzili. Powszechnie stosowano weksle i zatwierdzoną prowizoryczną walutę. Zrozumiano, że "pieniądze" to tylko system rachunkowy" - pisze Arends. Według Arendsa "tylko bankierzy lub głupcy mogą myśleć, że ludzie są zupełnie bezradni bez banków". "Waluty, złoto, dolary, euro czy drachmy są tylko konstruktem społecznym" - zaznacza komentator. A "pieniądze są jedynie reprezentacją popytu i prawdziwej wymiany rzeczy".
Greckie propozycje krok po kroku. Europa analizuje
Autor: mn / Źródło: Market Watch