Szanse na to, że Grecja zostanie zmuszona do opuszczenia strefy euro wzrosły, ale kompromis między Atenami i jej europejskimi partnerami nadal jest możliwy - podkreślają we wtorek greckie media i zachodnie banki inwestycyjne.
"Twarde ultimatum z Unii Europejskiej, 96 godzin do porozumienia lub wypadek" - taki nagłówek ma dzisiejsze wydanie greckiej gazety codziennej "Eleftheros Typos". Właśnie taki termin - do piątku - ministrowie finansów państw strefy euro dali Atenom, by wystąpiły o przedłużenie obecnego programu pomocowego. Jeśli tego nie zrobią, nie dostaną kolejnych pożyczek - pisze Reuters. I przypomina, że poniedziałkowe negocjacje z Atenami zakończyły się niepowodzeniem, kiedy Grecja odrzuciła właśnie propozycję wystąpienia z wnioskiem o przedłużenie pomocy.
Ryzyko rośnie
Bank inwestycyjny Barclays poinformował o podniesieniu oceny ryzyka opuszczania przez Grecję strefy euro. Zdaniem analityków lewicowy rząd będzie musiał ostatecznie ogłosić referendum z pytaniem, czy przyjąć ofertę Europy, czy porzucić euro. Według Chrisa Scicluna z Daiwa Capital Markets pod niepowodzeniu poniedziałkowych rozmów rośnie groźba, że do końca lutego nie uda się osiągnąć kompromisu. Wówczas kończy się aktualny plan pomocy dla Grecji. - Nie wszystko jednak jest stracone, nie widzimy jeszcze powodów do paniki - podkreślił. Reuters zauważa, że na fiasko rozmów zareagowały akcje na amerykańskiej giełdzie oraz na rynkach azjatyckich. Wahania nastąpiły też na europejskiej walucie, a niemieckie obligacje rządowe spadły do rekordowo niskiej wartości. We wtorek inwestorzy szukali schronienia w najwyższej wycenianych aktywach.
Rosną też koszty pożyczania przez Grecję pieniędzy. 10-letnie obligacje greckie poszły w górę o 82 punkty, a 3-letni o dwa punkty. Główny indeks ATG notuje 4-procentowy spadek.
Pieniądze odpłyną?
Dyrektor generalny jednego z czterech największych greckich banków powiedział późnym wieczorem w poniedziałek, że spodziewa się odpływu depozytów. Reuters przypomina, że dziennie z Grecji odpływało ok. 500 mln euro. Skłoniło to w ubiegłym tygodniu EBC do zwiększenia finansowania w ramach programu pomocy dla banków. "Jeśli greckie władze nie przyjmą europejskiej propozycji w tym tygodniu, program pomocy dla banków prawdopodobnie zostanie zamknięty" - podkreśla Barclays. Zdaniem banku to spowoduje konieczność wprowadzenia kontroli przepływów kapitału, aby zatrzymać pieniądze w Grecji. Banki będą musiały prawdopodobnie wprowadzić limit wypłat gotówki. Grecki gazety obwiniają za fiasko rozmów eurogrupę i jej niemożliwe do spełnienia żądania.
"Honorowe rozwiązanie"
Minister finansów Grecji Janis Warufakis zbagatelizował we wtorek fiasko poniedziałkowych rozmów z ministrami finansów państw strefy euro w sprawie dalszego wsparcia dla jego kraju. Grecja ma czas do piątku, by wystąpić o przedłużenie programu pomocowego. - W Europie wiemy, jak obradować, aby po początkowym braku porozumienia stworzyć bardzo dobre, honorowe rozwiązanie - powiedział grecki minister w Brukseli. Na konferencji prasowej w poniedziałek Warufakis podkreślił, że program pomocowy zawiódł jeśli chodzi o stabilizowanie Grecji, a jego partia doszła do władzy, bo obiecała, że z nim skończy.
Autor: mn / Źródło: Reuters