Minister spraw zagranicznych Niemiec Sigmar Gabriel powiedział po spotkaniu w Hamburgu kanclerz Angeli Merkel z prezydentem USA Donaldem Trumpem, że stanowiska w kwestiach dotyczących handlu międzynarodowego oraz ochrony klimatu są nadal rozbieżne.
Gabriel oraz szef amerykańskiej dyplomacji Rex Tillerson uczestniczyli w ponadgodzinnej rozmowie przywódców Niemiec i Stanów Zjednoczonych.
"Mamy wiele wspólnego"
W sprawach dotyczących punktów zapalnych na świecie - sytuacji w Zatoce Perskiej, Syrii, Korei Północnej czy kryzysu na Ukrainie - "mamy wiele wspólnego" - powiedział Gabriel.
- Rozmowa odbywała się w przyjaznej i otwartej atmosferze. To była prawdziwa dyskusja - ocenił szef niemieckiej dyplomacji. Zastrzegł, że nie wiadomo, czy Amerykanie są nadal przekonani, że jedynym kryterium w handlu światowym jest pytanie, czy Ameryka jest wygrana, czy nie i czy też uda się przekonać Amerykanów, że gdy wszyscy będą przestrzegali identycznych uczciwych reguł, to wszyscy na tym skorzystają.
Gabriel skrytykował to, że największe państwa zbyt dużo mówią o zbrojeniach, a zbyt mało o tym, jak pomóc najbiedniejszym.
Spotkanie Trump - Putin
Odnosząc się do planowanego spotkania Trumpa z Putinem, Gabriel wyraził nadzieję, że obaj politycy osiągną postęp w sprawach dotyczących Syrii i Ukrainy.
Zdaniem Gabriela władze rosyjskie "stopniowo rozumieją", że mają tylko jednego solidnego partnera, a jest nim Europa i Niemcy. - Ameryka jest daleko, Chiny nie traktują Rosji jak równego partnera, dlatego (Rosja) - na moje wyczucie - zwraca się ponownie ku Europie - wyjaśnił niemiecki polityk.
- Chcemy kooperować z Rosjanami, ale warunkiem jest doprowadzenie wreszcie do zawieszenia broni na Ukrainie - zastrzegł. - Jeżeli to nastąpi, będziemy mogli otworzyć się na Rosję i będziemy mogli rozpocząć stopniowe znoszenie sankcji - zapowiedział szef niemieckiej dyplomacji. Jak dodał, według niego Putin jest gotowy do poruszenia tego tematu.
Autor: gry / Źródło: PAP