Osiągnięte porozumienie Aten z wierzycielami jest kosztowne zarówno dla Grecji, jak i Europy, i może okazać się, że trudne warunki postawione przez Niemcy to zbyt wiele dla Greków - pisze we wtorek w komentarzu redakcyjnym brytyjski dziennik "Financial Times".
Nawet jeśli porozumienie zakończyło się sukcesem w przywracaniu zrujnowanej Grecji pewnej stabilizacji, to doświadczenia ostatnich dni były trudne nie tylko dla jej premiera Aleksisa Ciprasa, ale dla całej strefy euro - ocenia londyńska gazeta.
Niemcy specyficzne
Według niej "podejście Niemiec (w negocjacjach) pozostawiło głębokie blizny" poprzez "narzucenie twardych warunków nieszczęsnym Grekom i uwidocznienie podziałów z innymi bardziej pojednawczymi głosami takimi, jak Francja". "Sztywne stanowisko Berlina rodzi pytanie o funkcjonowanie strefy euro i zgodność skrajnej sytuacji Grecji z demokracją. Wywołuje także głębsze obawy o przyszłość projektu samej Unii Europejskiej" - ocenia "FT". Dziennik uważa, że "Cipras był swym największym wrogiem". "Niepotrzebnie odrzucił wszelką dobrą wolę, jaką Grecja mogła się cieszyć, realizując strategię blefu i wściekłości, gdy gospodarka jego kraju pogrążyła się w depresji, a jej banki powoli zmierzały ku upadkowi" - dodaje "FT". I zastrzega, że "do czasu, gdy (Cipras) zmienił swój ton, większość współczucia dla położenia Grecji zniknęła". "Jednak umowa, do której podpisania zmuszono kapitulującego premiera Grecji, jest wyjątkowo bezwzględna. Obecne warunki (porozumienia) są gorsze niż te zaproponowane przed dwoma tygodniami i które Grecy odrzucili w referendum, a Cipras uznał za szantaż" - podkreśla gazeta. "Niemcy i inne państwa strefy euro uważają tę nieprzyjemną kurację za kluczową, ponieważ rządowi Ciprasa nie można wierzyć - zauważa "FT". - Ale traktowanie Greków tak surowo rodzi podstawowe pytania o cel (istnienia) strefy euro". "U jej podstaw jest wspólna waluta, która jest projektem politycznym. Strefie euro, pozbawionej tej założycielskiej wizji, grozi stanie się czymś, co przypomina niewiele ponad utylitarny reżim sztywnego kursu walutowego, w którym to silni dyrygują słabymi" - ostrzega gazeta.
Poczucie honoru
Według niej "Berlin może czuć, że zwyciężył, kładąc nacisk na reguły". "Ale jego twarde podejście powoduje napięcia w sercu UE, w szczególności w stosunkach z Paryżem i Rzymem" - podkreśla dziennik. Ponadto - jak dodaje - "program ratunkowy na warunkach określonych w Brukseli grozi przekształceniem relacji z Grecją w takie, które przypominają stosunki między kolonialnym władcą i jego wasalem". "Instytucje strefy euro biorą teraz na siebie tyle odpowiedzialności za grecką gospodarkę, że nieuchronnie spadnie na nie polityczny ciężar, jeśli następny program ratunkowy nie powiedzie się" - komentuje "FT". "Biorąc pod uwagę katalog błędów popełnionych przez wszystkie strony, najnowsze porozumienie może być jednak najlepszym, jakiego można się spodziewać. Ale męki związane z jego osiągnięciem poczyniły głębokie szkody" - jak podsumowuje dziennik.
Autor: mn / Źródło: PAP