Francuski koncern naftowy Areva jest w tarapatach. Dyrektor generalny firmy Philippe Knoche, ogłosił w czwartek wyniki finansowe za 2014 rok. Bilans: strata prawie 5 miliardów euro. To najgorszy wynik w historii.
Areva to największy na świecie producent reaktorów jądrowych, ale od trzech lat jest na minusie. W 2011 roku spółka zanotowała dwa miliardy euro straty. Później było nieco lepiej, ale wynik z 2014 roku zmusił dyrekcję do utworzenia planu naprawczego.
Po pierwsze oszczędzać
Plan ma obejmować duże oszczędności i przynieść 1,6 miliarda euro do końca 2016 roku. Na pierwszy plan pójdą inwestycje. Areva zamierza przede wszystkim zwiększyć swoją obecność w Chinach i zakończyć projekty w innych częściach świata. Na inwestycje w ciągu dwóch lat spółka przeznaczy jedynie 3 miliardy euro, czyli o 40 proc. mniej niż w latach 2012-2014.
Areva zamierza też sprzedać 400 milionów aktywów i zwiększyć produktywność. Z tym może być jednak problem. Firma zatrudnia dzisiaj ponad 45 tysięcy pracowników. Ich też dotkną cięcia, średnio zarobią oni o 15 proc. mniej. Knoche obiecał jednak, że masowych zwolnień nie będzie, potwierdziła to też minister energii Ségolène Royal.
- Nie zamierzamy nikogo zwalniać, przewidujemy raczej dobrowolne rezygnacje, albo przedterminowe wypowiedzenia - powiedziała Royal, przyznając jednak, że ostateczne decyzje w tej sprawie mają paść pod koniec miesiąca.
Będzie inwestor?
Sytuacja jest tak zła, że francuski rząd, który posiada 87 proc. akcji spółki, nie wyklucza partnerstwa Arevy z EDF - francuskim monopolistą na rynku energii elektrycznej. - Potrzeba całkowitej reorganizacji i przekształcenia Arevy. Mówimy tutaj o historycznym partnerstwie tych dwóch grup, także jeśli chodzi o ich kapitał - powiedział francuski minister gospodarki, Emmanuel Macron.
Macron zaproponował na razie współpracę przemysłową i operacyjną, szczególnie jeśli chodzi o utrzymanie i naprawę reaktorów. Taka sytuacja miała już miejsce we Francji - wcześniej EDF opiekował się Framatome - koncernem przejętym przez Arevę w 2011 roku. Na razie nie wiadomo dokładnie na czym partnerstwo obu grup ma polegać, ale propozycje ich połączenia poparł już prezydent Francois Hollande.
Nie wiadomo, czy na współpracę zgodzi się EDF. Co prawda państwo posiada prawie 85 proc. udziałów tej firmy, ale do takiego manewru sceptycznie nastawiany jest jej dyrektor generalny, Jean-Bernard Lévy. Według niego taki manewr może być trudny, bo zasoby jego przedsiębiorstwa nie są nieograniczone, a klienci Arevy często konkurują właśnie z EDF.
Problemy z historii
Według ekspertów na słabe wyniki finansowe Arevy złożyło się dziesięć lat złego zarządzania i niekorzystnej sytuacji na rynku energetyki jądrowej. Przede wszystkim, firma rozpoczęła budowę czterech Europejskich Reaktorów Ciśnieniowych (EPR) - we Francji, Finlandii i Chinach.
Ich budowa miała zająć 4 lata, ale z powodu braku środków trwa już ponad 8. To właśnie z tego powodu jedynie w 2014 roku Areva musiała oddać Finom 720 milionów euro prowizji. Do niepowodzenia Arevy przyczyniła się też katastrofa w Fukushimie. To właśnie po niej, w 2011 roku, znacznie zmalała ilość zamówień.
Autor: ak / Źródło: tvn24bis.pl